
co ciekawe rok temu nie zabezpieczałam jej niczym i żadnego kleszcza nie złapała odkąd się nią zajęłam,bo jak ją znalazłam, to miała kilka wbitych. Tyle, że dostała wtedy kropelki na psie wszy i pchły - które to niby nie miały działać na kleszcze.
Wracając do obroży - bardzo dobrze ją toleruje, nie było żadnych skutków ubocznych. To chyba wszystko zależy od psa, jeden będzie tolerować, drugi niekoniecznie.