po raz kolejny osoba, która chciała pomóc wszystkim , zaszkodziła sobie.
A ja odnoszę wrażenie ze podchodzicie zbyt emocjonalnie i jesteście lekko przewrażliwione delikatnie piszac bo nie widze nic zlego w tym aby napisac pelna historie , krok po kroku tak jak to robia niektórzy hodowcy na FB przestrzegając przed nie uczciwymi kupujacymi lub "zlymi " hodowlami

Kazdy z zapoznajacych sie ma wtedy mozliwosc dowiedzenia sie szczegolowo z przypadkiem a nie tylko jak w tym przypadku ze hodowla jest jak to Iwona okreslila producentem posiadajacym ok. 100 psow, to nie jest zadna tajemnica bo hodowcy tego nie ukrywaja rowniez w momencie kiedy Iwona wyslala im szczeniaka prawda? Dalszy rozwoj wydarzen ....nie jest nam oficjalnie znany , tylko tyle ze nie udalo jej sie wykupic szczona i ze najprawdopodobniej nie spelnil oczekiwan tej hodowli. Przebywa tam duzo psow roznych ras i z roznych hodowli , bardziej i mniej znanych/cenionych i z tego co widze nadal przbywa kolejnych rowniez z tych samych hodowli....
Jezeli "mowi sie" A to powinno sie powiedziec B....a nie robic tajemnice zapraszajac na priv. Nie rozumiem dlaczego podnioslo sie tak cisnienie w tym watku w momencie kiedy wystarczylo napisac cala historie , ktora przeciez mialaby na celu pomoc innym hodowca ...
Nikt nie napisał żeby nie sprzedawać jej psów... chodzi tylko o to, żeby dowiedzieć się o niej więcej, czy może właśnie skonstruować bardziej rygorystyczną umowę, tak żeby na przyszłość nie było niespodzianek.
Iwona zasugerowała swoim wpisem, że sprzedała psa osobie, którą nie dość dokładnie sprawdziła, narażając swoją opinię, żeby nikt nie musiał popełnić jej błędu
O czym Iwona napisala to trudno teraz dyskutowac bo usunela swoje wpisy ale jesli dobrze pamietam to jej wypowiedzi byly w innym tonie a sugestie ze stawia w zlym swietle hodowle ktorych psy sa juz u finki badz nie dluga beda dotyczyly tego ze Iwona nie chciala przedstawic pelnej wersji wydarzeń ....bo fakt ze hodowla jest duza moze nie byc niczym zlym a sugerowanie ze psy znikaja i nie wiadomo co sie z nimi dzieje ma juz powazny wydzwiek jak dla mnie i warto go rozwinac....szczegolnie ze pisala o tym ze nie udało jej sie wykupic szczeniaka.....
Osobiscie nie lubie czesciowego zatajanie informacji bo pachnie mi to paszkwilem (nie twierdze ze tak w tym przypadku jest )....co innego jak zatajasz w komunikacie oficjalne dane osobowe , nazwe hodowli ale opisujesz cale zdarzenie i zapraszasz zainteresowane osoby na priv w celu udzielenia dokladnych danych
a jak to wygląda w w sytuacji gdy sprzedajemy szczeniaka za granicę europy. W umowie robimy zapis o prawie pierwokupu. Po jakimś czasie dowiadujemy się, ze nasz pies zmienił właściciela. Piszemy do osoby, która od nas kupiła szczeniaka a ona nam nie odpisuje. Jakie można podjąć kroki prawne? Czy koszt postępowania nie przewyższa wartości szczeniaka? Czy ktoś w ogóle kiedykolwiek podjął takie działania? Odzyskania psa, sprzedanego np. do Stanów, Nowej Zelandii itp
Koszty postepowania i czas sa zniechecajace dla wielu hodowcow podobnie jak walczenie o prawa w rodzimym kraju ale z reguly umowa bardziej dyscyplinuje kupujacego bo moga trafic na zdeterminowanego hodowce

jesli nie decydujemy sie na droge prawna to mozemy chociaz oficjalnie poinformowac innych hodowcow i potencjalnych kupcow o zlamaniu tejże umowy, mozna rowniez napisac skarge do zwiazku/klubu w ktorym jest zarejestrowana dana hodowla lamiaca nasza umowe.
Wyslanie szczeniaka na inny kontynent jest dosc kosztowne wiec zazwyczaj strony sie umawiaja co do postępowania w takiej sytuacji gdy strona kupująca nie jest zadowolona. Zazwyczaj szczeniak jest odsprzedawany dalej...Nie wiem jak inni postepuja ale w moim przypadku mozliwosc odsprzedania szczonkow byla mozliwa do okreslonego miesiaca i ja nadal bylam osoba sprzedajaca, w duzym skrocie kupujacy do pewnego okresu nie byl pelnoprawnym wlascicielem psow
W europie mamy troszke latwiej bo transport wychodzi taniej wrazie checi odkupienia szczeniaka , i jesli kupujacy nie jest zadowolony ze szczona a otrzymuje propozycje odkupienia i relacje sa poprawne i nie wchodza dodatkowe kwestie w gre to sprawa jest czysta...bo chyba kazdy z nas chcialby miec mozliwosc wycofania sie z nieudanego zakupu. Oczywiscie nie kazda hodowla mimo niezadowolenia z psa chce go sie pozbyc bo czasem mamy jeszcze doczynienia z przywiazaniem do zwierzecia ale jak rozumiem ta finska do takich nienalezy.
Podsumowujac...nadal podtrzymuje swoja opinie ze nalezaloby napisac pelna historie a jesli Iwona i nie tylko ona macie tyle glosow negatywnych z Czech, Finlandii..i innych krajow to moze warto wstawic takie ostrzezenie na FB w jezyku angielskim
Forma ostrzeżenia w obecnej formie daje mozliwosc blednej oceny...kazdy z nas ma grupke przychylnych nam osob i nie przychylnych, w zależności u kogo ktos bedzie potwierdzal swoje obawy moze uzyskac potwierdzenie lub zaprzeczenie...zdarzały sie juz przypadki ze hodowca dostawal doskonala opinie ktora rozmijala sie z rzeczywistoscia tak samo bywa i na odwrót

panterka-23 napisał(a):Marta - ja mam właśnie wrażenie właśnie, że broni :)
Iwona, kazdy ma prawo do swoich wrazen , ja tez i na podstawie Twoich wpisów niestety dochodze do wniosku ze masz troszke malo cywilnej odwagi napisac nam o co poszlo i ostrzec innych na FB bez obawy konfrontacji. Trzeba miec jaja, mowic i pisac otwarcie i nie zostawiac innym pola do domyslow. Tylko takie sa moje przemyslenia po Twoim ostrzezeniu.
pozdr