
Wystarczyło zaprosić "drugą stronę" do dyskusji, która wyjaśniła wszystko grzecznie i już nie ma sprawy

Niedawna "podejrzana" stała się gwiazdą wątku

Jej słowo jest niepodważalną prawdą.
To my kłamiemy, pomawiamy uczciwych ludzi i plotkujemy.
A całe "nieporozumienie" wynika ze złego tłumaczenia

Tak, pozamiatajmy teraz wszystko pod dywan, przeprośmy się wzajemnie i podajmy sobie ręce do międzynarodowej zgody

Heidi właśnie wykasowała mnie ze znajomych na FB. Na szczęście nie spowodowało to utraty naszej cennej korespondencji.
To jest mój dowód, że jednak nie mam zwidów, i że nie zwariowałam. Że nie oczerniam Bogu ducha winnej osoby.
Dowód na to, że ta osoba chciała mnie oszukać najpierw pisząc o liczbie posiadanych psów, potem na kasę, którą niby zapłaciła już za bilet - bagatela ponad 500 E różnicy

Rzeczywiście gramatyka angielska pozostawia sporo do życzenia, ale ja mimo to dobrze wszystko zrozumiałam.