Choć sama na codzień stykam się z bernami miałam przyjemność poznania bliżej czterech Łysolków.
O Neli,
Wiki1710 już pisała.
Dwa inne należały/należą do
Argo.
Pierwszy czyli Argos był cudowny, ostoja spokoju, stateczny, dostojny i z olbrzymią delikatnością dla ludzi (zarówno dużych jak i tych małych).
Potem pojawił się Agnarr i dopiero ostatnio (po 3 latach) dostrzegłam jaki ogrom ciągłej pracy włożyła i wciąż wkłada w Niego Magda z Pawłem. I choć wciąż Jego szczek ogłusza w promieniu pół kilometra, to nie urządza sobie z nikogo trampoliny, a na zawołanie wraca, ludzi kocha, a pogłaskać? czemu nie
. Fajny pies.
Ostatnio (
Rucia i Jej psy nieszczęśliwym świadkiem
) pokazałam się na warszawskiej wystawie w tandemie z synkiem Agnarra. Niezłe ziółko.
Pies 10 kg cięższy ode mnie, o sile nie wspominając, który:
*
ciągnie (do wszystkiego i wszystkich) - utrzymanie graniczy z cudem lub jest po prostu niemożliwe, wtedy pozostaje łapanie się innych ludzi, drzew, płotów itp.
*
jest słaboprzekupny (więc nie pracuje się tak prosto) - trzeba znaleźć coś co takiego gagatka zmotywuje bardziej
*
komendy? jakie komendy? "sama se dziecko siadaj" -tak jak poprzednicy, ten pies musi widzieć sens wykonywanej komendy, w innym wypadku nici z sukcesu
*
skaczący (nie po zabawki ale na ludzi, np z okazji przywitania) - 64 kg skaczące na ramiona?
*
z okresu szczenięctwa został mu nawyk kąsania (łepetynka wielkości porządnego wiadra, zęby w ilości w wielkości odpowiedniej) - moja ręka w paszczy mieściła się po łokieć
*
o niespożytej energii (spacer to nie spacer, to co najmniej przebieżka) - czas potrzebny na takie przebieżki, czasem jeszcze z czymś zajmującym psychicznie
Po pierwszym spotkaniu (3 tyg temu) wciąż mam na rękach ślady po ząbeczkach, miałam nadwyrężony nadgarstek i łokieć. A to nie było pierwsze spotkanie z niewychowanym, dużym pieseczkiem w życiu
Jeśli znajdziesz czas nie tylko na mizianki na kanapie, ale także na szkolenie (tzn. szkołę i pracę na codzień), spacery, lubisz być w ruchu i co jakiś czas wprowadzać różne urozmaicenia, to jest to
chyba dobry wybór
Poszukaj w swoich okolicach kogoś z Dużym i poumawiajcie się na spacery, może i w większym gronie, zajrzyj na wystawę, zobaczysz jak takie psy zachowują się w środowisku mniej lub bardziej naturalnym.