Diego już za tęczowym mostem

[Cefreud]

współczuję Diego (*)(*)(*)

[anula]

Bardzo Wam współczuję [*]

[ŻUCZKI]

Bardzo współczuję ...

[SwissW]

Bardzo mi przykro

[saba&mlis]

Bardzo współczuję ...
Dla Diego[*][*][*][*]

[PaniBisiowa]

Nie ma słów.
Diego [*]

Żadnej informacji nie było, że taka trucizna została użyta?! Trzęsie mnie. Pies odszedł z powodu debilitycznego debilizmu w imię walki z chwastem.

[kreska]

Bardzo mi przykro...to okropna bezsilnosc wobec prawa bo takie niestety jest administracja, dozorca czy ktokolwiek ma prawo uzyc takiego preparatu jesli na jego opakowanoiu nie ma specjalnych obostrzen co do stosowania, juz bylo kilkanasie przypadkow ... Preparat jest bezpieczny pod warunkiem ze psy nie sa trawozerne a wiekszosc ,ktore znam jedza trawe jesli nie nalogowo to sporadycznie, lub poprostu czasem wylizuja cos, co na niej bylo....
Diego (*)

pozdr

[aldonabak]

Nie ma słów.
Diego [*]

Żadnej informacji nie było, że taka trucizna została użyta?! Trzęsie mnie. Pies odszedł z powodu debilitycznego debilizmu w imię walki z chwastem.

Znalazłam jakieś forum, gdzie przeczytałam po pierwsze, że jeśli jest to tego typu środek - dopuszczony, ogólnodostępny to żadna informacja o oprysku nie musi być podana. Ktoś zwrócił także uwagę, że trzeba się bardzo pilnować formułując oskarżenia, bo koncern, zwłaszcza taki międzynarodowy może wytoczyć proces. Ręce mi opadły. My jako przeciętni obywatele jesteśmy niczym, a nasze zwierzaki to chyb NAWET NICZYM NIE SĄ. Totalna bezsilność.

[s.z.]

Diego(*)
Współczuje.
Niestety świadomość ludzi jest żadna. Mordercy coś przekombinowali w tych ulotkach bo Randap to jest TRUCIZNA i rozkłada się 40 lat.

[dziemionna]

To okropne
ogromnie współczuję
Diego [*]

może popytaj sąsiadów z psami lub z okolicy, może ich psy też sie pochorowały - w kupie siła

[KasiaT]

Ogromnie mi przykro,to straszne co Wa spotkało.......
Diego(*)(*)(*)

[Alicja i Spartki]

Bardzo ,bardzo współczuje.Dla Diego [*]

[Bożena od Pretora]

Bardzo współczujemy, to bardzo smutne.

[gordon]

Bardzo mi przykro...to okropna bezsilnosc wobec prawa bo takie niestety jest administracja, dozorca czy ktokolwiek ma prawo uzyc takiego preparatu jesli na jego opakowanoiu nie ma specjalnych obostrzen co do stosowania, juz bylo kilkanasie przypadkow ... Preparat jest bezpieczny pod warunkiem ze psy nie sa trawozerne a wiekszosc ,ktore znam jedza trawe jesli nie nalogowo to sporadycznie, lub poprostu czasem wylizuja cos, co na niej bylo....
Diego (*)

pozdr

W takim przypadku o jakim piszesz raczej nie powinno dojść do zatrudnia herbicydem. Stosuje się przecież roztwór wodny i trzeba by spożyć sporą ilość, aby zadziałał tak drastycznie.



bardzo mi przykro z powodu Diego, wiem jakie to trudne.

[baksak]

Tak w kwestii formalnej to stosowanie środków ochrony roślin w sposób stwarzający zagrożenie dla ludzi, zwierząt lub środowiska jest wykroczeniem i podlega karze grzywny. Tylko że trzeba by przedstawić dowody, że oprysku dokonano oraz, że zgon nastąpił z powodu zatrucia tymże - a to trudne.

A co do możliwości zatrucia to te preparaty to przecież koncentrat. A jak jakiś matołek nie rozrobi tego z wodą...

[BeatkaBen]

Bardzo wspólczuję, łzy cisną mi się do oczu dla Diego [*][*][*] Trzymajcie się mocno.

[aldonabak]

Bardzo dziękuję Wszystkim za współczucie. Jeszcze długo będzie trwać nasza rozpacz, bo jest za kim rozpaczać i tak wiele czynności z nim się kojarzy. Od wypłaty kasy z bankomatu po tankowanie na stacji, bo był prawie zawsze ze mną. Nawet jak dekorowałam salę na koncert WOŚP, to żeby nie był sam w domu pojechał ze mną.
Dzisiaj kontaktowałam się z dr Mikołajskim z Łodzi, który walczył o niego ostatniej nocy i reanimował - jest wynik z płynu ściągniętego z jamy brzusznej: dużo krwi (choć nie czysta krew) co wskazuje na krwawienie z wątroby oraz trochę glukozy świadczącej o uszkodzeniu trzustki. W badaniu krwi ledwie ok. 17% ilości limfocytów. Szczegóły poznam jak odbierzemy wyniki.
Rozmawiałam też z kilkoma osobami, które mają psiaki. Rotka sąsiadki - leciwa suczka z nowotworem na łapce - przez dwa dni nic nie jadła była osowiała (ale ona wlecze się po woli, siusia i nic nie węszy). Druga znajoma miała przez kilka dni pod opieką yorka swojego syna - musiała z nim iść do lekarza bo wymiotował (przechodziła z nim kilka razy obok mojego bloku, ale on też staruszek mało węszy).
Oczywiście podjęliśmy decyzję i w środę pojechaliśmy do Rokady - wróciliśmy z cudnym Dolarem po Basi Rokadzie i Uranie Azmegu. Ale o nim w nowym wątku.

[Anna Rozalska]

Jedyna słuszna decyzja po stracie ukochanego przyjaciela. Ja do tej pory miałam suczki, więc teraz jest cudowny piesek. Suczka byłaby porównywana do Lamii. Mam nadzieję, ze wypełni Wam pustkę i pozwoli na nowo cieszyć się z Wami na długo.

[aldonabak]

Jedyna słuszna decyzja po stracie ukochanego przyjaciela. Ja do tej pory miałam suczki, więc teraz jest cudowny piesek. Suczka byłaby porównywana do Lamii. Mam nadzieję, ze wypełni Wam pustkę i pozwoli na nowo cieszyć się z Wami na długo.

Też mam taką nadzieję. Jadąc do hodowli nie nastawialiśmy się na konkretnego psiaka. Rozważaliśmy wzięcie nawet z kwietniowego miotu - była parka.
Na miejscu okazało się, że panna to żywe srebro i w bloku może czuć się źle, a Dolar podbiegł do Tomka, na stopach położył się do góry kołami i nie chciał się odkleić. Ania miała inne "typy", ja się nie wcinałam. Jak nadrobię zaległości w pracy to wstawię jego fotki. Wciąż serce pęka za Diego. Wczoraj koleżanka przesłała mi film z egzaminu - wyłam

[agas]

Bardzo Wam współczuje, to straszne i takie niesprawiedliwe gdy odchodzi taki młody pies......a decyzja o kolejnym przyjacielu.......najlepsza jaką moim zdaniem można podjąć.