Expert i Gerda Majowy Skarbiec

[marieanne]

No i jeszcze kilka zdjęć od nas - chociaż za te kłamliwe oskarżenia to figę powinniście dostać
Kudłaty w wodzie, ratuj się kto może!

Obrazek został zmniejszony.
oooo, ptaszek

Obrazek został zmniejszony.
oooo, Kudłaty

Obrazek został zmniejszony.
Dusia

Obrazek został zmniejszony.

Obrazek został zmniejszony.

[baksak]

I co, niby myślicie, że ktoś wam w te niesamowite historie o moim rzekomym zacięciu off-roadowym uwierzy? Przecież wszyscy wiedzą, że ja jestem człowiek powazny, stateczny i jeżdżę wyjątkowo łagodnie (...)

(...) kłamliwe oskarżenia (...)

Ja sobie wypraszam!
Choć jak się nad tym bardziej zastanowić, to rzeczywiście nie mogę z całą pewnością stwierdzić kto kierował waszym autem. Widziałem tylko jak wsiadałaś i wysiadałaś... a przez całą drogę to tylko momentami widać było hen, w oddali wasze tylne światła (a i to tylko na długich prostych). No a w kłębach kurzu na polnych drogach też trudno dostrzec kto za kierownicą... w leśnych odmetach też, bo to i błoto chlapie i te gałęzie wszędzie...
Zatem możliwe, że zaraz po tym jak błyskawicznie zniknęliście nam z oczu wsiadł do waszego auta Robert Kubica, który jechał póki był asfalt. Gdy zaczął się szuter zamienił się z Hołowczycem, a po wertepach jechał Adam Małysz... to bardzo możliwe
Że też udało się Wam to tak zorganizować... ho, ho...

Wypadałoby się "naborsuczyc" bo byliście tak blisko nas a my nic o tym nie wiedzieliśmy.
Niestety nasza aktywność na forum ogranicza się chwilowo tylko do czytania i już wszyscy o nas zapomnieli. (...)

Ależ myśmy pamiętali, że wy stale grasujecie w Augustowie! I bardzo żałujemy żeśmy się nie spotkali
Obiecujemy, że jak następnym razem się wybierzemy w wasze okolice to damy znać. Pozdrowienia dla kolegi Zeniutka

[saba&mlis]

A my, trochę nie chronologicznie, wspominamy jeszcze najazd Borsuków w długi weekend sierpniowy.
To może parę zdjęć na pamiątkę,
Tym razem Figor jako tło dla Experta.. z nosem w trawie

Hipnoza (tylko kto kogo )

Kudłaty w akcji

Borsuk chyba nie może doliczyć się stada

[baksak]

(...)
Oj, śliczna to ziemia to nasze Mazowsze!
I czystsza tam woda, i powietrze zdrowsze,
I sosny roślejsze, i dziewki kraśniejsze,
I ludzie mocniejsi, i niebo jaśniejsze.

Gdzie mi tak na świecie kto zagra od ucha?
Gdzie mi się rozśmieje tak raźna dziewucha,
Gdzie mi pokażecie naszą chatę lichą,
Taki bór szumiący, taką łąkę cichą?
Kędy ja usłyszę tyle ptastwa wrzasku?
Skąd wam modrej Wisły i białego piasku?
(...)
Teofil Lenartowicz

Po krótkim odpoczynku Borsuk znowu zagnał nas na pola i łąki...


Kazał nam grać w piłkę


Co robiliśmy z wielkim poświęceniem


Nie szczędząc sił ni środków


Prawie do upadłego


W ramach pokrzepienia nadwątlonych sił mogliśmy pojeść jabłek prosto z drzewa


Ale nawet Duśka się zgodziła, że jakże to jeść takie nieobrane i nie zamienione w cydr?


No ale Borsuk powiedział, że jak się nam nie podoba to możemy sobie jeszcze poganiać po łąkach


we wrześniowym upale...


Na szczęście trafiły się jakieś krzaki i można było troszkę odpocząć


choć szczęście nie trwało długo


a Borsuk wciąż pędził nas do przodu.
Jak zwykle beztroski i roześmiany...


i nam też kazał się uśmiechać. Powiedział, że zadowoleni zaznają nagrody. A ci niezadowoleni... cóż, o nich nawet nie ma co wspominać, bo marny ich los


No i muszę przyznać, że się opłaciło, bo dowlekliśmy się nad rzekę


Jak to dobrze się troszkę pomoczyć


Duśka pilnie się rozglądała. Twierdziła, że podobno gdzieś nad tą rzeką grasuje jakiś Fryderyk Ho, ho! Pin czy jakoś tak...


Cóż.. pokolenie umcia, umcia jak mawia Kudłaty...
Ale żeby ją wkręcić też udawałem, że się za nim rozglądam


Wreszcie Borsuk kazał nam się przestać wygłupiać i zacząć pływać, bo jak nam zagra "Etiudę rewolucyjną" na grzbietach to aż nam staną przed oczyma nokturny


Pływaliśmy więc w rytmie mazurków


polonezów


i innych wariacji


te ostatnie najbardziej nam się spodobały. Także na brzegu...




no ale trzeba przyznać, że nie ma jak porządna kąpiel


Wyłażenie z wody nie jest proste, ale jak Duśka pomoże to od razu łatwiej


Jak się już uda to jeszcze trzeba się otrzepać. Najlepiej w pobliżu Kudłatego, który to ubóstwia bo aż kwiczy i podskakuje z zadowolenia


Póżniej pograsowaliśmy jeszcze w szuwarach




i znowusz hajda na pola i łąki












Trzeba przyznać, że z polami i łąkami Duśce do twarzy




Ale złaziliśmy się dziś setnie


Ledwo mogliśmy ustać na nogach


Na szczęście na koniec Borsuk pozwolił troszkę odpocząć...
Chociaż zdaje się, że na jutro też mamy jakieś plany spacerowe... ale może nam się pofarci i będzie lało?

A my, trochę nie chronologicznie, wspominamy jeszcze najazd Borsuków w długi weekend sierpniowy. (...)

W wielu miejscach wspominają najazdy Borsuków...
Przy tym Hunowie, Tatarzy i Szwedzi wydają się potulni jak wycieczka japońskich turystów

[Milla]

Proszę mi tutaj nie krakać o jakichś tam deszczach i innych takich, jutro...
Przecież z cukru nie jesteśmy, ręczniczek w garść i można maszerować dalej

Spławiania się, lekko zazdroszczę, za to zastanawiam się jaki aromaty sączą się z okien Waszego samochodu? Bo rzeka może i czysta, tylko te szuwary...

Piękne okolice zwiedzaliście

[baksak]

Niestety, dziś nie lało, więc Borsuk powiedział słowami poety:

Być może, gdzie indziej są ziemie piękniejsze
i noce gwiaździstsze i ranki jaśniejsze,
być może, bujniejsza, zieleńsza jest zieleń
i ptaki w gałęziach śpiewają weselej -

Być może, gdzie indziej… lecz sercu jest droższa
piosenka nad Wisłą i piasek Mazowsza.
(...)
Stanisław Ryszard Dobrowolski

no i zarządził, że mamy się o tym przekonać na własne oczy snując się po żółwińskich łąkach


Miało to swoje dobre strony, bo ku naszej radości spotkaliśmy wreszcie Jingę


Choć ona z początku wyglądała na niezbyt zachwyconą


Może troszkę za wylewnie pobiegliśmy się witać?


To Duśce udało się ją przekonać, że nie jesteśmy aż tacy straszni
A na pewno nie tak straszni jak Borsuk




Spotkaliśmy też Bonitę, ale ona nie była jakoś szczególnie zainteresowana harcami


Była też cała banda dzieciaków


Ale przypisanie imion do każdego młodzieńca zdecydowanie mnie przerasta


Choć trzeba przyznać, że sympatyczne z nich chłopaki












A ich mama - Jetta - jeśli dobrze pamiętam, to też urodziwa kobitka




Niestety, nie bardzo chciała ze mną gadać


Jinga się troszkę martwiła, że któryś z maluchów się jej może zalęgnąć


Ale pocieszaliśmy ją, że spotkaliśmy dwanaścioro Śledzików i żaden nam się nie zalągł, więc i dla niej jest jakaś nadzieja. Nie wiem czy nam uwierzyła


Zresztą my jesteśmy bardziej przyzwyczajeni do takich podrostków niż ona


no i my mamy Borsuka, który nad nami czuwa


Było dziś dość ciepło i całkiem nieźle nam wszystkim szło zaleganie w cieniu



Borsuk, znowu słowami poety zauważył:

Wodo, śpiewaczko, wodo samograjko,
zarosłaś rzęsą, niezapominajką,
schowana w tarwie, śród torfów zapadła,
bulkocesz na dnie w swą fletnię, - zajadła.

Świergoczesz szybko , niejasno lecz zwięźle
w mule, pod którym piosenka twa grzęźnie,
pchana przemożną, nieodpartą chętką
by coś oznajmić prędko, prędko, prędko!
(...)
Kazimiera Iłłakowiczówna

i zarządził poszukiwania rzeczki


niestety ktoś nam wypił całą wodę. Zostało tylko błoto. I to suche...


ogromnie nas to zasmuciło i wyczerpało. Maks sobie zalegał


Nawet Vigor się zmęczył


do tego stopnia, że się położył!


a i Borsuk na chwilę przysiadł


to tak niesłychane, że aż doznałem szoku


zresztą nie tylko ja... tak to jest jak się łazi po upale... a obiecana rzeczka okazuje się wyschłym rowem...

(...) zastanawiam się jaki aromaty sączą się z okien Waszego samochodu? Bo rzeka może i czysta, tylko te szuwary... (...)

No nie jest aż tak źle. Borsuk często z nudów zlepia atomy tlenu po trzy i troszkę nam otoczenie ozonem dezynfekuje...

[właścicielka Florka]

Ale wspaniałe macie wyprawy, zazdrościmy skromniutko takiej kondycji i towarzystwa berneńskiego
Ja z Florusiem to bym nie narzekała, że za ciepło, że wody nie ma-
macie atrakcje na każdym kroku nic tylko się cieszyć i skakać z radości
Jak Tobie Eksperciku ciężko się wybrać w nasze strony, to może wyślij do nas Borsuka i Kudłątego,
opcjonalnie też Duśkę, jeśli zdecydujesz, że mogłaby Ci utrudniać spokojne lenistwo
Pasuje Ci coś takiego
Jesteście wspaniali, pięknie wyglądacie i pozujecie w każdej scenerii

[aga.s]

Na nudę ,to Wy nie narzekacie !!!! Rewelacyjne macie spacerki w super towarzystwie Jeszcze trochę i nasze futrzaki razem pobrykają
Buziaki od małych słodziaków

[beatadanka]

Ale Was było dużo super świetna zabawa i towarzystwo pozdrawiamy

[baksak]

Mieliśmy wspaniałych gości, którzy z zapałem tłoczyli się z nami w naszej borsuczej norze niczym śledzie w beczce


Niestety, Śledziki wyżelowane, w papilotach, o żadnym brykaniu po parku nie było wcale mowy. Mogliśmy si9ę tylko turlać po naszej, zawsze brudnej podłodze


Bohun najbardziej lubi to co ja. Święty spokój...


Bromba, brombissima!


Zuza...


ech...


Nie ma to jak łapa w łapę ze Śledzikami


W dodatku rano Borsuk z Kudłatym podstępnie nas porzucili i poleźli na wystawę.
Zdaje się, że Borsuk miał startować w konkurencji "zabójcze spojrzenie"... a Kudłaty w konkurencji hodowlanej "najdorodniejsze grzyby i porosty". Nie wiem jak im poszło, bo się nie chwalili
Za to mówili, że powinniśmy się cieszyć, że nas nie ciągają po wystawach. Ale jak opowiadali kogo spotkali to zaraz poznaliśmy z Duśką, że łżą... w końcu my byśmy tam byli jako widzowie

Śledziki w robocie. Znaczy w namiocie






Rozmowa motywująca z Rico. Śledziki wystapili w roli dobrego policjanta, a Borsuk w roli Borsuka...


Chyba pomogło, bo wraz z Magdą prezentowali się świetnie


A Rico pokazywał zęby aż miło. Myślę sobie, że Magda nabrała wprawy i mogłaby nawet obejrzeć zęby Borsukowi


Śledziki z pewnością zwyciężyli w konkurencji najlepiej chroniony namiot


Babcia Majowa i Kreska prezentowały się brylantowo. Znaczy ich podopieczni też...




No a Babcia to chyba by się załapała nawet na nagrodę "młoda prezenterka".
Jakoś tak się unosiła nad ziemią...


Kudłaty nie do końca potrafił mi wytłumaczyć o co chodzi z tymi wystawami. Zdaje się, ze zwycięża ten kto ma więcej zdjęć z takim kolesiem w krawacie
Kreska i Babcia radziły sobie z tym dziś nieźle

Spoiler:

Babcia wcale nie kryła, że jest wielce kontenta

Śledziki dziś akurat nie mieli za dużo zdjęć z gościem w krawacie. Tylko zbierali takie kartki, że "doskonałe". Szkoda, że wcześniej nie powiedzieli, Borsuk by im takie napisał bez konieczności spędzania sześciu godzin w upale








A już na sam koniec Kreska przypomniała nam o co chodzi z psami - a szczególnie z berneńczykami.
Najważniejszy jest spokój ducha


Miłość


i radość


bez tego wszystkie tytuły są nic nie warte i znaczą tyle co rachunek z knajpy z kebabem

Wszystkim którzy opisy i lokaty traktują jako przyjemny dodatek do futrzastej (bardziej lub mniej) miłości gratulujemy!

[Milla]

Absolutnie i nieodwołalnie Was UWIELBIAM
A fotki kradnę

[Zuzanda]

dzięki za cudowna relację

[meggy]

aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

[aga.s]

Jesteście BOSCY , CUDOWNI , WSPANIALI ....
Najlepsza relacja z wystawy jaką do tej pory czytałam !

Spoiler:

Tylko dlaczego zjawiliście się na wystawie akurat jak nas nie było ?

[kreska]

Super, uwielbiam ... i kradne szegolnie milosc dobrze ze podczas mojej medytacji nie uchwyciliscie jak unosze sie nad ziemia bo padly by na mnie podejrzenia ze uzywam podczas wystawy jakis sil nadprzyrodzonych

pozdr

[jbeata]

Fotorelacja super Dobra robota
Piękne Panie w sukieneczkach z pieseczkami, aż miło popatrzeć

[baksak]

W związku z perma... permanęt... permanentnymi (ufff...) kradzieżami fotek postanowiłem jeszcze coś dołożyć, by podtrzymać ten niecny proceder. Czy powstrzymać? No nie ważne

Jeszcze bardziej zębate zęby


Rico... nie patrz w prawo... tam się czai Borsuk... zmykamy stąd...


Gori... ja już chcę do domu!
Nie marudź Gośka, jeszcze trochę


Jeszcze troszkę zdjęć z facetem w krawacie:






I jeszcze z cyklu "Piękna i Bestia"








No i wyjaśnienie czemu Śledziki nie pokazały dotąd żadnych zdjęć...
Albo Borsuk złośliwie zmieniał bieg fotonów zmierzających w stronę śledzikowego aparatu, albo ktoś tu się obijał... czyżby się oglądał za obcymi... psami?


Na koniec jeszcze więcej miłości

Chyba Ci się przyda Kresko tak na pocieszenie wobec różnych pojawiających się kocopołów
Zresztą z tym wykorzystywaniem sił nadprzyrodzonych.. wykrakałaś...

[kreska]

Nic tego procederu nie powstrzyma kradne jeszcze wiecej milosci bo tego nigdy dosc cale szczescie ze zebate, zeby byly na lancuchu bo gotowe pożrecz cala stawke wlacznie z wystawiajacymi w imie wygranej
Borsuk jakos kurczowo trzymal torebke ciekawe co tam mial, podejrzewam ze wniosl na teren wystawy jakies niedozwolonie substancje w celu omamienia fotoreporterskiej konkurencji , ktorej pozostalo jedynie łypanie okiem za niezidentyfikowanymi obiektami przemieszczajacymi sie wbrew ustalonemu kierunkowi ustawienia obiektywu
Ja mam na drugie imie Medium, czasem cos potrafi uspic moj 6. zmysl ale zazwyczaj sie nie myle Wystawa byla fajna mimo zmeczenia pogoda i facetem w krawacie co dal nam wycisk, ktory odcisnal sie na wizerunku bestii i nie tylko, ale bylo milo tym bardziej ze mozna ogladac pozniej fajne fotki z momentow , ktore podczas wystawy malo sie pamieta
pozdr

[baksak]

Bardzo nas Borsuk z Kudłatym zaniedbali w tę niedzielę, włócząc się bezpotrzebnie po jakiś podejrzanych wystawach, siejąc zgorszenie i zarazki
Dlatego dziś troszkę zdjęć z nami, żeby nikt nie zapomniał jak wyglądamy

Tak się czasem zastanawiamy z Duśką, czy Kudłaty to się przypadkiem nie zapisał do jakiejś sekty czcicieli wschodu słońca
Bo zupełnie nie rozumiem czemu musimy wzmiankowany oglądać codziennie


Może miało by to pewien urok gdyby zdarzało się sporadycznie, ale tak...


Bylibyśmy doprawdy dozgonnie wdzięczni komuś, kto nawróciłby Kudłatego na czczenie południa


Bo boimy się, że parkowe wiewiórki nas oskarżą o ciągłe naruszanie ciszy nocnej...


No i prawdę mówiąc to tak wcześnie jest raczej nudno... snujemy się z Duśką między drzewami


czekając, aż przejaśni się na tyle, że pojawią się choćby zbieracze puszek, których można spłoszyć groźnym szczeknięciem


swoją drogą to tak sobie myślę, że nasze berneńskie umaszczenie to niezły jesienny kamuflaż


Duśka ma mniej białego jak ja, więc ją można z daleka łatwo wziąć za walający się po trawniku papierek po kanapkach...


Musimy kiedyś to wykorzystać, zaczaić się i sprawdzić czy wszyscy biegacze mają mocne nerwy


No a gdy wreszcie zrobi się jako tako widno


pojawiają się znajomi. Dziś pierwszy był Abi


po nim przyszedł Dyzio


i Kiara


Zwykle troszkę biegamy


i lekko się kąsamy


ale mnie to raczej męczy. Wolę sobie postać


albo pozalegać


w końcu nie ma się co przemęczać, prawda?


No ale nasi znajomi sobie brykają








Czasem uda im się nawet namówić Duśkę...
Ale nie zawsze się porozumieją co do wspólnego kierunku


Zdarza się, choć rzadko, że troszkę się z Duśką poruszamy


Ale wolimy rozrywki bardziej stacjonarne


w końcu stanie to też forma spaceru. Tyle że dla prawdziwych koneserów


No a jutro znowu od rana to samo... ciężki jest nasz los...

(...) Borsuk jakos kurczowo trzymal torebke ciekawe co tam mial, podejrzewam ze wniosl na teren wystawy jakies niedozwolonie substancje w celu omamienia fotoreporterskiej konkurencji , ktorej pozostalo jedynie łypanie okiem za niezidentyfikowanymi obiektami przemieszczajacymi sie wbrew ustalonemu kierunkowi ustawienia obiektywu (...)

Odpowiedź na pytanie czego Borsuk nie miał w torebce była by łatwiejsza...
Ale to kurczowe trzymanie wskazuje, że Borsuk miał zamiar zdzielić w łeb każdego kto zakłóci odpoczynek Śledzików w czeluściach namiotu

(...) ale bylo milo tym bardziej ze mozna ogladac pozniej fajne fotki z momentow , ktore podczas wystawy malo sie pamieta
pozdr

No Kudłaty mówi, że tak ma na każdej imprezie
Zwykle pamięta tylko, że przyszedł i przywitał gospodarzy... aha i jeszcze tłucze mu się jakiś taki niewyraźny obraz jakby butelek czy czegoś takiego
No ale on wcale nie lubi potem oglądać fotek, żeby sobie przypomnieć co się działo

[baksak]

No i stało się...
Wygląda na to, że Borsuk nas porzucił

Obrazek został zmniejszony.

Szafa pusta, walizki nie ma, orzeszki wyjedzone do cna
Cóż, doigraliśmy się. Znaczy Kudłaty się doigrał... Borsuk wielokrotnie go ostrzegał, żeby się ogarnął... wyszorował... ustatkował... a on ciągle swoje. Kudałacił się i kudłacił, aż się dokudłacił...
Troszkę się martwię co teraz z nami będzie
Znaczy ze mną i z Duśką. Bo wygląda na to, że Kudłaty póki co wiele sobie z tego nie robi. Może mu mina zrzednie jak opróżni z jedzenia lodówkę?
Myślałem nawet żeby jakoś wspólnie z Kudłatym rozpisać przetarg na nowego Borsuka, ale gdzie my takiego drugiego znajdziemy? Troszkę z Duśką się już rozglądaliśmy za nową opiekunką. Do tej pory zgłosiła się tylko jedna Jeżynka. Ale ona kłuje
Chociaż taka Jeżynka mogła by do Kudłatego pasować. Do obojga strach się zbliżyć... No i na jeżach TEŻ bytują rozmaite pasożyty... zupełnie jak na Kudłatym
I wyczochrać się o takiego jeża, znaczy jeżynkę, można

Sam nie wiem. Póki co tęsknię za Borsukiem

Obrazek został zmniejszony.

Duśka chyba też

Obrazek został zmniejszony.