cuddy napisał(a):[...] Popracować nad wyciszeniem. [...]
Amen.
Po 8 miesięcznym oswajaniu pewnego australijskiego gentlemana,
dziś wiem, ze jeżeli przyjdzie mi jeszcze kiedyś pracować z psem tak energicznym (dla Niego żadne kilometry nie były problemem, a zaganianie było absolutnie Jego pasją), to pierwsze czego będziemy się uczyć, to nie
jak wyładować tą energię, ale
jak sobie ma poradzić pies, gdy aż Go nosi, a się nie da.
Wymagało czasu, wsparcia osób dużo bardziej doświadczonych (mamy fantastycznego behawiorystę

) i samozaparcia nas samych, na koniec Jego pobytu w domu, jeśli był dzień, gdy nie mogłam wyjść z psem na długi spacer, pies na spokojnie kładł się koło mnie i cichutko czekał na swoją kolej.
Jesteśmy tylko ludźmi, czasem chorujemy, mamy różne problemy, a po za tym, to nie zdrowo dla samego psa, by ten nie wiedział jak ma poradzić sobie z nadmiarem energii.
Bieganie jest super (sama zaczynam próbować nieśmiało), ale pamiętajmy, że wszystkie cztery rasy szwajcarskie są także niezwykle inteligentne.
