Do napisania tego postu zbierałam się jakiś czas... chciałam żeby opadły emocje, żeby był jak najbardziej rzeczowy, obiektywny i nikogo nie krzywdził.
Chcę się podzielić swoją opinią na temat hodowli Czandoria.
Do zakupu pieska przymierzaliśmy się już jakiś czas. Nie ukrywam, że naszym marzeniem było mieć suczkę z hodowli Ceavat- actor z Gutkowa.
Jednakże jako, że tam aktualnie nie ma szczeniąt a dla nas z różnych względów, było najkorzystniej wziąć szczeniaka w tym okresie, w którym wzieliśmy ( min. mogliśmy ostatnie 1,5 miesiąca spędzić z nim w domu), zdecydowaliśmy się na inną hodowlę.
Wertowaliśmy to forum od wielu tygodni i na temat hodowli Czandoria widnieją praktycznie same pochlebne wpisy ( wyłączając może 2 "afery", które mimo wszystko, w moich oczach nie dyskredytowały hodowli)
No i co za fart- została im akurat jedna suczka do sprzedania!
Dalej na stronie Czandori widnieje, że jest GOTOWA DO ODBIORU.
Po kilku rozmowach z P. Agnieszką zdecydowaliśmy się na zakup.
Po odbiór pojechał mąż z teściem- ja w tym czasie musiałam zostać w pracy.
Nie wiem jak to ująć... chyba napisze wprost- przeraził ich panujący tam nieporządek.
A jako, że nie była to pierwsza hodowla, która odwiedziliśmy, to wiemy, że wcale nie musi to tak wyglądać...
Psa odbieraliśmy 03.09.2014, szczenię urodziło się 19.05.2014, a więc w momencie odbioru miało niecałe 4 miesiące.
Najwyraźniej "nasi" hodowcy inaczej rozumieją jednak zwrot " gotowa do odbioru.
Po przyjeździe na miejsce okazało się, że suczka nie ma 3 szczepienia, nie była też ani razu odrobaczana.
Nie wiem czemu, ale mąż nie zobaczył też matki szczenięcia ( Cornelia Czandoria),a i w w necie nie mogę znaleźć jej zdjęć

. Widział jedynie ojca ( Bohun), który faktycznie jest imponujący
Po mimo wszystko zdecydowaliśmy się kupić psa- cytując meża: " jak ją zobaczyłem, to nie chciałem jej tam zostawiać".
Na drugi dzień odwiedziliśmy weterynarza, żeby dokończyć cykl szczepienny. Wet- jak zobaczył uszy psa, to zrobił wielkie oczy-uczy w środku były zupełnie czarne! Na szczęście nie wdała się żadna infekcja.
No ale zaczęło się...
Z psem ewidentnie było coś nie tak. Nie zachowywał się jak zdrowe, normalne szczenię. Więcej na ten temat można poczytać tu:
viewtopic.php?f=96&t=12089.
Suma summarum w pierwszym miesiącu posiadania psa u weta zostawiliśmy prawie 800 zł

( szczepienia, odrobaczanie x3, 3 rodzaje antybiotyków, pobieranie moczu przez puncję, badania labortaroryjne, badania usg, badanie nerek).
Z Coco, bo tak nazwaliśmy psa- ( Coco Chanel Mademoiselle le Pchła

) już teoretycznie lepiej, nadal jednak musimy kontrolować jej nerki.
Nie ukrywam, że mam żal do hodowców, że za nie małe w końcu pieniądze, dostałam psa brudnego, zarobaczonego i nie zupełnie zsocjalizowanego ( bała się smyczy i pojazdów- prawdopodobnie nigdy nie chodziła na smyczy i nie widziała ruchliwej ulicy, a okno socjalizacyjne było już przecież prawie zamknięte).
Ale nie dlatego pisze ten post, żeby tu wylewać żółć.
Piszę go dlatego ,że po moich postach na forum, gdzie szukałam porady i wsparcia ( za, które przy okazji bardzo dziękuję

), odezwało się do mnie na PRIV kilkoro posiadaczy psów z Czandori, żeby podzielić się swoimi niepochlebnymi opiniami o hodowli.
Za wszystkie maile bardzo dziękuję, samoistnie jednak nasuwa się pytanie ; DLACZEGO KURNIA TERAZ??!!!
Kiedy szukałam postów na temat Czandori, opisywana była ona jako cyt. " cudowne miejsce", "cudowni ludzie"....
Żałuję, że osoby które nie są z niej zadowolone nie napisały tego publicznie- zastanowiłabym się 8 razy nad zakupem.
Dlatego właśnie piszę ten post, aby kolejny potencjalny nabywca wrzucając w wyszukiwarkę- Czandoria/ Czandori- mógł też zapoznać się z inną, zapewne ż subiektywną, opinią na jej temat.
Bardzo wszyscy na tym forum są oburzeni pseudo hodowlami- i dobrze- popieram.
Ale jeżeli coś nie tak dzieje się w tak zwanej "prawdziwej" hodowli, to już takiego oburzenia nie widać...
Przykre, to jest bo pomijam już fakt sporej ceny kupna psa i dużych kosztów jego leczenia, ale przede wszystkim my i nasze dzieciaki, kupując psa gdzie indziej mogliśmy uniknąć ogromnego stresu związanego z jego zdrowiem.
Uważam, że jeżeli jest się miłośnikiem tych ras, to należy nie tylko dbać o ich prawidłowe krzyżowanie, ale też o jakość hodowania. Może się nie znam ale dla mnie pies, niezaszczepiony, nie odrobaczony i zwyczajnie chory- nie jest psem gotowym do odbioru.
Nie mniej - kochamy naszą Coco do szaleństwa, nie zamienilibyśmy już teraz na żadną inną i pozostaje nam jedynie liczyć na to,że ja jakoś zdrowotnie wyprowadzimy.
Wszystkich użytkowników tego forum pozdrawiam serdecznie ( a szczególnie tych, którzy się do mnie odezwali

) i liczę na to , że się tu z moją Szczeniną na dłużej zadomowimy
