My sobie możemy tutaj tylko pogadać. Na własnym podwórku każdy może mieć psa tak "zrobionego" jak sam chce, a na ringu ostatnie słowo i tak ma sędzia. To od sędziego zależy czy będzie tolerować strzyżenie berneńczyków, czy będzie promował psy wyglądające naturalnie. Jeśli na wystawach będą wygrywały psy cięte, to ludzie ciąć będą. Ja mogę tylko wspomnieć, jak to pani Satu Yla-Mononen podczas klubówki w Austrii, uchwyciwszy wyciętej sierści na piersi psa z hodowli Sennenhund Rossii (imienia nie wspomnę w tej chwili) powiedziała dobitnie, że tak to nie powinno wyglądać

To stwierdzenie jednak nie przeszkodziło jej postawić rzeczonego psa na 1 lokacie.
I dobrze, bo sierść nie powinna przeważyć nad budową psa. Natomiast standard berneńczyka przewiduje okrywę zamkniętą, czyli że włos okrywowy ma przykrywać i zamykać podszerstek. Jeśli się okrywę przytnie do długości podszerstka, to przestaje być ona zamknięta i tu nam dobry sędzia może postawić zarzut.
Ja myślę, że wytrymowanie zaniedbanego włosa przy uszach, czy podrówanie dolnej linii nie jest jest problemem i nie pozbawia berneńczyka naturalnego piękna. Natomiast wycinanie na modłę amerykańską i robienie z bernów współczesnych niufków, to już jest przesada i tak być nie powinno. Nota bene niedawno oglądałam filmiki z oceny bernów w Westminster i byłam zaskoczona, bo wyglądały dużo bardziej naturalnie niż w poprzednich latach.