Eee wydaje mi się, że waszą Panią doktor poniosło... Szczeniaki po Bohunie wielkoludami nie są, ale wierz mi - Shogun też jest "małym szwajcarem", ale mieści się spokojnie w normach wymiarowych rasy, na wystawach żaden sędzia się nie czepiał rozmiaru, wręcz przeciwnie, u Kamy zdarzali się tacy którym rozmiar przeszkadzał, ale w drugą stronę.
Z tą sierścią podejrzewam, że wytłumaczenie jest proste, ale trzeba wpaść o co chodzi, wasza dermatolog najwyraźniej nie ma pomysłu - no bo jak, skrzyżowali dużego szwajcara z jamnikiem szorstkowłosym i do kilku m-cy pies był jak szwajcar a później powoli zaczął zmieniać się w jamnika???

I chcę też zauważyć, że to, że ktoś miał kiedyś jednego osobnika jakiejś rasy nie znaczy, że jest znawcą całej rasy, bo "rasa" to określenie wzorca a osobników w rasie jest cała masa i każdy będzie trochę inny - jedne będą idealne i wystawowe a reszta to domowe kapciuchy odbiegające lekko od ideału. Ja miałam przez 13 lat labradora i nie uważam się za znawce rasy "labrador retriever".
Pani dermatolog jest weterynarzem, zna się na leczeniu a nie na kynologii - bo tego jej nie uczyli na studiach, więc wyrokowanie na temat czystości rasy waszego psa nie jest jej broszką, a już na pewno nie na podstawie sierści czy rozmiaru szczeniaka. Shogun i Kama to bez wątpienia dwa szwajcary, a mają zupełnie inną sierść i w wyglądzie i w dotyku, rozmiary też z zupełnie innych kategorii - ale na wystawach żaden sędzia nie wątpił w czystość rasy, więc wybacz, ale sugerowanie się opinią jednego weta który miał w życiu jednego szwajcara nie jest rozsądne.