Dziękuję za kciuki! Milenko, na pewno jest bardzo ciężko, też patrzę z żalem a wpisy na tęczowym moście i aż mnie dreszcz przechodzi na myśl, że....ciężko o tym myśleć. Bardzo Ci współczuję

!!!
Z Hektorem kilka razy było naprawdę kiepsko. I w tych gorszych chwilach... przypominałam sobie wszystkie momenty, kiedy Heki był szczęśliwy-chlapiąc się w strumieniach w Izerach, wędrując po lesie, czy choćby na podwórku "z kolegami". I tego nam nikt nie odbierze.
Hektor dostaje nowy steryd, chodzi na fizjoterapię i....jest lepiej! Nie wiem co zadziałało, ale mój pies biega, skacze (ostrożnie) i chodzi na coraz dłuższe spacery. W domu jest wesoły, dużo mniej śpi, częściej się bawi..Odzyskał apetyt. Jest super!
Oczywiście WIEM że to pewnie działanie sterydu, który nie jest obojętny dla młodego organizmu:(.
No i...kiedyś przestaniemy go podawać. I wtedy czeka nas wielka niewiadoma-albo Hektorowi przejdą wszystkie stany zapalne (będzie miał wtedy ok 18mcy), albo...wszystko wróci. Podobno bywa różnie.
Ale mam nadzieję że może "wyrośnie" z tych choróbsk. Na razie cieszymy się każdym lepszym dniem. Wczoraj Heki był na wycieczce w lesie, taplał się w błotnistych kałużach-siadał w nich, wsadzał pysk po oczy, jak hipopotam. Brudny i szczęśliwy,dzielnie biegał pod górę ..za towarzyszkę miał młodą owczarkę niemiecką, która trochę go męczyła chęcią zabawy, ale potem odpuściła i po prostu biegała sama, a Hektor sam-trochę wolniej i
od czasu do czasu wymieniali słodkie buziaczki
