Matt myślę, że jak pojedziesz do hodowcy zobaczyć tego dużego małego to wyczujesz czy z jego socjalizacją jest wszystko ok, możesz też poprosić o możliwość przejścia się z małym na smyczy na spacer - oczywiście z hodowcą, zobaczysz czy psiak był czegoś uczony czy po prostu sobie rósł na podwórku.
Zastanów się też nad kosztami które Cię czekają, nie chcę być hmm wścibska, ale jesteś studentem, a ja nie aż tak dawno

też studentem byłam, wspólnie z przyjaciółką opiekowałyśmy się dość rosłym owczarkiem niemieckim z całą masą problemów też natury zdrowotnej i naprawdę było ciężko z kasą.
2kreski w temacie "predyspozycji do chęci mizianek" Shogun - po Bohunie jest urodzoną przytulanką, ale dla ludzi których zna, uwielbia się miziać godzinami, wręcz się doprasza o pieszczoty jak tylko zauważy, że moja ręka wisi bez sensu, rano - mimo, że to leń niemiłosierny pozbiera się ze swojego łoża żeby rozłożyć się pod moim łóżkiem na poranne mizianie, Kama natomiast lubi się głaskać, szczególnie nad ranem i wieczorami, ale nie jest tak tego spragniona jak Shogun - więc niewątpliwie osobnicze cechy mają tu wpływ, ale uważam, że niedostateczny kontakt z ręką ludzką za młodu również może mieć potężne znaczenie w tych sprawach, ale to tylko moja opinia.
aneczka2014 coś strasznie TEJ hodowli bronisz, aż chorobliwie, ale i tak nie zagłuszysz stwierdzeń które już padły, więc może po prostu zostaw temat???