Karola - zależy
jaki jest pies (waga, stopień ułożenia, wiek) a
dziecko wg mnie +/- 14 lat (waga - przynajmniej tyle co pies *, najlepiej z "tych dzieci" co poradzą sobie ze wszystkimi psami) oraz
miejsce (znane nam, bezpieczne, przewidywane bez niespodzianek), dziecko najlepiej z telefonem kom.
historyjka z życia wzięta
(z tego co wiem opowiadana chętnie przez naszych znajomych

)
KM kupił bilety na koncert, fajnie że kupił, szkoda tylko że w środku tygodnia

Zwykle gnam do domu po pracy coby pies nie siedział sam, wyjścia , rzadkie niezmiernie, rezerwujemy sobie na sobotnie wieczory gdy z psem jesteśmy cały dzień. Zwolniliśmy wiec dziecko z ostatniej lekcji by wyprowadziło piesia na dłuuugi spacer zanim tatuś po pracy "zwinie" je na koncert zabierając mnie po drodze. Córa 14 lat, pies ponad 8, wagi wyrównane ok. 52 kg sztuka, trasa znana - obliczona na ok 1godz. Żadnych niespodzianek

. Czekam na nich u znajomych, piję herbatę, telefon:
- mamoooooo, on nie chce iść do domuuu
- jak to nie chce, gdzie jesteście?
- na skrzyżowaniu (Poker zorientował się, że Asia zdecydowanie wraca do domu i postanowił zaproponować Jej dłuższe szwendanie)
- co on robi?
- siedzi, a jak chcę iść to ciągnie w drugą stronę, jak staję to on siadaaa
- Asia daj mi psa do telefonu, Poker do domu, natychmiast do domu!!!
- no idziemy
do tej pory się ze mnie nabijają, że z psem gadam przez telefon
gdyby nie posłuchał to nie poradziłaby sobie z nim i spacerowała kolejną godzinę (coby takie złe nie było)
to był pierwszy rok kiedy Asia zaczęła spacerować z Pokerem od czasu do czasu
z Hugo spaceruje rzadko, za dnia i krótko (bo "nie ma czasu"

) ma 16 lat i mnóstwo interesujących zajęć

na szczęście Hugo jest mój i męża
