Mam taką sytuację i nie bardzo wiem gdzie napisać by się poradzić. Jeśli zly wątek, albo o zgrozo byl taki przepraszam najmocniej!
Moja mała, 3 miesięczna Caren, przekonała się w jakiś 80% do spacerów. Tylko jak smycz zostanie podpięta do szelek to się zaczyna diabelski taniec


Ta sama sytuacja pojawia się jak mała zorientuje się że jest nie daleko domu. Smycz w zęby a ty panisiu biegnij za mną. Na podwórku po powrocie ze spaceru, znów powtórka z wyjścia z domu, w tym że się siłuje i ciągnie.
Oraz proszę o podpowiedź co zrobić by mnie nie ignorowała? Nie słucha się wcale na spacerach, sporadycznie posłucha, a tak to ignorancja na 100% za to interesuje się innymi pieskami, ludźmi ciamkającymi "jaki piękny misio etc" oraz rowerzystami.
Jakieś porady? Rady? Popełniłam dziś bład przy próbie odebrania kości

Pozdrawiam A.