wiwi14741 napisał(a):baksak napisał(a):Zacznij od rozładowania energii szczeniaka. Jak rozumiem masz podwórko do dyspozycji, więc nie powinno być problemu. Pobiegaj, pobaw się w przeciąganie szarpaka, piłką, co tam robicie. Na tyle długo by pies był padnięty.
Potem dopiero podepnij smycz. Uczcie się chodzić na smyczy albo na swoim podwórku albo nawet w domu. Mniej bodźców, łatwiej będzie zauważyć w czym problem.
Na początek można zrobić tak: po zmęczeniu po prostu podpinaj smycz, bez chodzenia i nie pozwalaj się nią bawić. Jeśli pies ma ulubioną zabawkę daj ją do zabawy z podpiętą smyczą - pies może nawet ciągać ją po ziemi. Jeśli pies umie siadać to nie pozwalaj gryźć smyczy i dawaj komendę siad, nagródź, zwalniaj po chwili. Chodzi o to, żeby się przyzwyczaił do przypiętej smyczy. Nauka chodzenia dopiero gdy przestanie zwracać uwagę na podpiętą smycz.
No i przeczytaj Mrzewińskąto tylko 44 strony, a korzyść wielka
wiwi14741 napisał(a):(...) Szczerze nie widziałam jeszcze oferty za 200 zł w stolicy na przedszkole. Może źle szukam? To co znalazłam zaczynało się od 800zł. (...)
Źle szukasz![]()
Dwie super-szkoły w Wawie, relacja ceny do wartości w obu rewelacyjna:
http://altopsy.com/szkolenie-psow/ceny/
http://www.kamiga.pl/psie-przedszkole.html
Edit:
Teraz doczytałem w innym wątku, że psiak nie chciał wychodzić za ogrodzenie i sprawiał wrażenie, że się bał.
To może wskazywać na bardzo poważne braki w socjalizacji. Można to nadrobić ale to wymaga sporej wiedzy.
W tej sytuacji naprawdę będzie lepiej jak skorzystasz z pomocy psiego przedszkola.
Drugie wyjście to bardzo uważne przeczytanie kilku książek i samodzielna praca, ale to nie będzie łatwe.
Dziękuję serdecznie za odpowiedź!
Caren już nie boi się iść na spacer, jak ją pierwszy raz wyprowadzaliśmy to miała 2 miesiące, może dlatego się bała :) Książkę Mrzewińskiej już czytam, także dziękuję za podanie tej autorki :) Oraz stokrotne dzięki za podanie szkół :)
Psiak ma trzy miesiące, więc pracuj nad nim. Za dwa miesiące nadejdzie tzw okres krytyczny - (5-8 miesiąc). Byłoby dobrze gdybyście do tego czasu nadrobili zaległości związane z socjalizacją, oswojeniem przestrzeni za bramą działki, poskromieniem tych leków itp. I proszę dla dobra Twojego i suni posłuchaj ludzi z tego forum - oni naprawdę wiedza co mówią, zwłaszcza Ci, którzy maja od lat całe stadka bernusiów. To wyjątkowe psy i dobrze poprowadzone dają wiele radości i satysfakcji.