
Moderator: Anirysova
iwona_k1 napisał(a):a otrzymały zdrową dawkę nowych genów, które mogą pomóc ograniczyć występowanie chorób genetycznych.
iwona_k1 napisał(a):4 sposoby na zdrowe rasy
1. Należy zmienić wzorce ras i usunąć z nich wszystkie cechy, które upośledzają życie i zdrowie psa. Trzeba też zwrócić większą uwagę na temperament i dopuszczać do hodowli te zwierzaki, które wykazują się szczególnie dobrym charakterem.
2. Kluby ras, które mają niewielką liczbę zarejestrowanych przedstawicieli, powinny współpracować z klubami z innych krajów. Istnieją rasy, które bardzo potrzebują nowych genów, a których hodowców nie stać na sprowadzenie reproduktora z zagranicy. Międzynarodowe banki genów byłyby dobrym rozwiązaniem.
3. Powinno być możliwe krzyżowanie dwóch różnych ras, a następnie selekcja prowadząca do uzyskania rasy wyjściowej. Zaledwie po trzech lub czterech pokoleniach wyhodowane w ten sposób psy nie różnią się niczym od „czystych” przedstawicieli rasy, a otrzymały zdrową dawkę nowych genów, które mogą pomóc ograniczyć występowanie chorób genetycznych.
4. Genetycy powinni udostępnić swoją wiedzę na temat chorób genetycznych danej rasy zarówno hodowcom, jak i opinii publicznej. Jeśli potencjalni nabywcy szczeniąt będą świadomi tego, jakie problemy zdrowotne występują w danej rasie, będą mogli wywierać presję na hodowców, aby hodowali zdrowe psy, albo wybrać inną rasę.
Mnie najbardziej podoba się punkt 3...
http://www.psy.pl/archiwum-miesiecznika ... -rasy.html
Aga-2 napisał(a):(...)Nie jestem za bezwzględnym eliminowaniem z hodowli psów, u których przodków zdarzył się przypadek raka, ale nad kontynuacją linii, w której te przypadki występują nagminnie, już bym się zastanowiła.
Beata i Fiona napisał(a):Aga-2 napisał(a):(...)Nie jestem za bezwzględnym eliminowaniem z hodowli psów, u których przodków zdarzył się przypadek raka, ale nad kontynuacją linii, w której te przypadki występują nagminnie, już bym się zastanowiła.
Właśnie o to chodzijak twierdzą niektórzy "mądrzy" o nie hodowaniu psów z rakiem, gdyby wyeliminować z hodowli psy z nowotworem to na dzień dobry trzeba by odsunąć 45% bernów (czyli znacząco zmniejszyłaby się pula genowa), gdyby dodać do tego te których przodkowie mieli nowotwór, przypuszczam, że nie byłoby psów do hodowli
Piszą również "First, bigger dogs have more cancer. This could perhaps be related to a hormone called IGF1 (insulin-like growth factor), which has higher levels in larger animals and is also linked to increased risk of cancer."
aha, i ci w/w "mądrzy" chyba nie zdają sobie sprawy, że nie zawsze zachorowanie na nowotwór jest sprawą genetyczną
pierwszy lepszy przykład - http://www.caninecancer.com/Osteosarcoma.html , polecam przeglądnąć ew. przyczyny zachorowań
nie drążąc już tematu statystyk miotów, które pomogły by w hodowli, a które wśród polskich hodowli można policzyć na palcach ... nie jest to bardzo trudne ani skomplikowane, więc dziwi mnie że większość czołowych hodowców tego nie robi (ani dodatkowych testów); nasz przykład
był poruszony temat innej hodowli. Tymczasem nie jest tajemnicą że 45% Berneńczyków odejdzie z powodu raka, tajemnicą jest gdzie są te berneńczyki?
maat napisał(a):A czy są jakieś nowe wiadomości o pre- testach na HS ?
http://www.szwajcary.com/viewtopic.php?f=86&t=11265
Wielką nadzieją w tym pokładam. Jeśli ten test jest dostępny, to można myśleć o jakimś działaniu, np. prób finansowania przez klub albo coś innego.
Aga-2 napisał(a):Badania to jedna sprawa, a druga to odpowiedni - według mnie - dobór do hodowli. Często się o tym zapomina, albo wręcz bagatelizuje. W obecnych czasach wszechstronnej dostępności informacji nie powinno stanowić problemu dojście przyczyny śmierci przodków naszych psów hodowlanych, ani ich potencjalnych partnerów. Nawet jeśli informacje te są przez niektórych hodowców ukrywane, można przynajmniej śledzić w jakim wieku odchodzą psy z ich linii. Jeśli jest to wiek niższy niż 7 - 8 lat to już powinna nam się zapalać czerwona lampka.
Nie jestem za bezwzględnym eliminowaniem z hodowli psów, u których przodków zdarzył się przypadek raka, ale nad kontynuacją linii, w której te przypadki występują nagminnie, już bym się zastanowiła.
Beata i Fiona napisał(a):Właśnie o to chodzijak twierdzą niektórzy "mądrzy" o nie hodowaniu psów z rakiem, gdyby wyeliminować z hodowli psy z nowotworem to na dzień dobry trzeba by odsunąć 45% bernów (czyli znacząco zmniejszyłaby się pula genowa), gdyby dodać do tego te których przodkowie mieli nowotwór, przypuszczam, że nie byłoby psów do hodowli
Beata i Fiona napisał(a):Piszą również "First, bigger dogs have more cancer. This could perhaps be related to a hormone called IGF1 (insulin-like growth factor), which has higher levels in larger animals and is also linked to increased risk of cancer."
Beata i Fiona napisał(a):aha, i ci w/w "mądrzy" chyba nie zdają sobie sprawy, że nie zawsze zachorowanie na nowotwór jest sprawą genetyczną
pierwszy lepszy przykład - http://www.caninecancer.com/Osteosarcoma.html , polecam przeglądnąć ew. przyczyny zachorowań
Beata i Fiona napisał(a):nie drążąc już tematu statystyk miotów, które pomogły by w hodowli, a które wśród polskich hodowli można policzyć na palcach ... nie jest to bardzo trudne ani skomplikowane, więc dziwi mnie że większość czołowych hodowców tego nie robi (ani dodatkowych testów); nasz przykład
był poruszony temat innej hodowli.
Beata i Fiona napisał(a):Tymczasem nie jest tajemnicą że 45% Berneńczyków odejdzie z powodu raka, tajemnicą jest gdzie są te berneńczyki?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości