Megi to urocza panna. Z każdym dniem coraz bardziej się otwiera na świat i ludzi. Bardzo kocha człowieka i to on jest dla niej najważniejszy - chce być tulona, głaskana. Z miłością i oddaniem patrzy się na człowieka. Podchodzi na mizianki, zaczepia do zabawy.
Zaczyna bawić się z moim stadem, stróżować (tego nauczyła się wlot od Bony

).
W domu jest spokojna i bardzo grzeczna - to oaza dobra i spokoju. Kiedy zapuszczam jej kropelki do uszu leży grzecznie (czeka na masaż uszek po zakropleniu )- pozwala przy sobie zrobić wszystkie czynności higieniczne.
Przy jedzeniu pozwala sobie na dotykanie miski - je spokojnie nie łapczywie (gdy porcja jest za duża potrafi zostawić).
Od wczoraj nie ma problemów z robieniem siku - wcześniej robiła dwa razy dziennie - teraz więcej (było to prawdopodobnie spowodowane stresem).
Mała jak każdy berneńczyk uwielbia polegiwać na łóżkach - śpi wtedy tak słodko jak szczenię
Megusia na spacerze chodzi grzecznie przy nodze, wpatrzona w człowieka. Na szczekanie innych psów nie reaguje. Dobrze dogaduje się czworonogami, lecz gdy pies jest nachalny lub nie ma ochoty potrafi wyrazić swoją opinię.
Megusia na zewnętrznej stronie uszka nie ma troszkę sierści - vet twierdzi, że jest to spowodowane powstałą raną (mogła być pogryziona lub od czegoś innego) i sierść zeszła razem ze strupkami.... ale to jej z czasem odrośnie.
Dziś porobię jej troszkę zdjęć i wstawię ....
Z przyziemnych spraw faktura będzie wystawiona od całości po sterylce (obecnie na liczniku 315zł). Obiecali nam spory upust. Będę negocjować cenę, co nie zmienia faktu że Megi będzie miała dobrą narkozę i lepsze szwy.