Wczoraj byliśmy z Megi u weterynarza - dziewczynka była bardzo grzeczna

Ma już zdjęte wszystkie szwy, a jej ogólny stan został oceniony jako dobry, wiek 4-5 lat. Mamy jeszcze trochę do zrobienia z uszami, ale to nic poważnego. Megi najbardziej z całej wizyty podobało się to, że po badaniu dostała smakołyki i drapanie za uszkiem
A nas najbardziej urzekł powrót do domu - u Megi było widać radość, że wróciła do miejsca, które już zna i gdzie czuje się bezpiecznie - szaleństwom i brykaniu w ogrodzie nie było końca
Dzisiaj byliśmy po raz pierwszy na długim spacerze na pobliskich łąkach - Megi, pomimo tego że była razem z całym stadkiem nie czuła się jeszcze zbyt pewnie. Znów była najszczęśliwsza jak wróciliśmy do domku. Na razie krótsze spacery, niedaleko od domu sprawiają jej więcej frajdy
