W zeszłą środę byliśmy u veta na częściowym ściągnięciu szwów u malutkiej. Jak wszystko dobrze się zagoi - to niedługo ściągniemy resztę szwów. Mała odzyskuje siły, jedzenie sprawia jej przyjemność (choć je mało w porównaniu do moich psiaków)

Uwielbia smaczki, a w szczególności gotowanego indyka,serduszka, wysuszoną wołowinkę oraz z kupnych smaczków ryjki i penisy.
Lady jest cudowna, ma charakter w 100 % berneński.

Delikatna, spokojna, grzeczna, choć troszkę niepewna w nowych sytuacjach i miejscach ...
Uwielbia być miziana, przytulana i całowana. Sama domaga się ich. Lubi leżeć przy człowieku - choć troszkę się do niego dotknąć. Lubi przebywać w domu, czuje się w nim bezpieczna.
W stadzie podporządkowała się Bonie i to ona jest dla niej oparciem i wzorcem do naśladowania. Lubi leżeć koło niej - przytulając się.
Choć do tej pory mieszkała w kojcu, to w domu zachowuje czystość. Nie niszczy niczego, nie gryzie butów, zostaje grzecznie sama w domu i nie szczeka... Nie zna zabawek: piłeczek, miśków , itp.
Naszego kota Gizmona traktuje jak powietrze - nie daje mu się sprowokować
Lady uczy się życia innego niż dotychczas. Bacznie obserwuje zachowania naszych psiaków i robi dokładnie, to co one. Nauczyła się od nich: żebrania - jej oczkom nie można się oprzeć, witania z człowiekiem, wymuszania głaskanek (podbija rękę i liże prosząc o nie), itd
Nie wszystko jest takie idealne. Lady kompletnie nie umie chodzić na smyczy (zapomina, że z drugiej strony smyczy jest ktoś). Prawdopodobnie nigdy nie była uczona....
Przerażenie na niej wywołuje smycz i wyjście po za teren,podwórko - i nad tym trzeba popracować.