kolejny meldunek od Oziego
przedświateczny
źle nie jest ale dobrze też nie
- dzięki uprzęży dajemy radę wyprowadzać się na dworek na siku i kupe, nogi tylne się plątają i składają ale po schodach 'chcą' się wspinać
- Ozz dużo piszczy - zwłaszcza gdy chce się podnieść - nie wiem na jakim tle - czy z 'bezsilności swojej' czy z bólu
- wzmacniamy resztki mięśni w tylnych kończynach masażami i 'ćwiczeniami'
- apetyt słaby -suchą karmę (bezzbożową o dużych granulkach) jemy tylko z ręki, i preferujemy surowe (dzięki Aniu Altkowa za smaczne kąski

)
- suplementujemy się nadal + Nivalin z przerwami 5dniowymi + Agapurin (od dziś włączony)
- Ozz nie chce pić wody z miski - jedynie strzykawką do pysiora
- często Ozz 'zawiesza się' i nie reaguje na wołanie głaskanie itp
- czasem z niczego pojawia się gorączka (41st)
- węzeł chłonny wymacałam po lewej stronie szyi
to wszystko - wetka mówi, że On się pozbiera - tylko wymaga to czasu ... więc czekamy
A na Święta życzymy Wam i sobie ZDROWIA - bo jak zdrowie jest to reszta jakoś się układa
Naszym Aniołom Stróżom - Agacie, Joli, Ani, Natalii - bardzo dziękujemy za 'czuwanie' - dobre rady
