przez Mika » 2015-10-18, 19:51
Przykro z powodu Sawci...chciałam napisać , że Redusowi się pogorszyło, ale nie ma takiego dramatu, jak u Sawy. Tydzień temu wstał i tylna prawa łapa przestała mu działać- po prostu jej nie czuł, totalny połowiczny niedowład. Biedak był przerażony, nie wiedział co się dzieje. Dostał leki: Nivalin i jeszcze jakiś inny zastrzyk. Nie wiem dokładniej co, bo leki podała mu moja córka, weterynarz, ja w tym czasie byłam za granicą. Teraz jest lepiej, wstaje, chodzi, używa wszystkich łap, chociaż jest słaby, często przysiada, odpoczywa . Staruszek...śpi całymi dniami, w nocy denerwuje się i sapie, bo zostaje sam na dole domu. Apetyt ma, ale brakuje mu cierpliwości do innych zwierząt. Niby nic wielkiego się nie dzieje, ale dopiero teraz rozumiem paskudny paradoks tej choroby: w miarę zdrowe nerki, serce, wątroba ( w miarę, bo u prawie 13-letniego psa nic już nie jest idealne), a pies nie może normalnie chodzić i funkcjonować i trzeba podejmować ostateczne decyzje... to znaczy, u nas jeszcze żadnych decyzji nie ma, ale muszę myśleć o tym, co będzie.