Ja może tylko z punktu widzenia "oglądacza", który z reguły stał przy ringu kontrowersyjnego pana Pico z Puerto Rico, ale miał w tym swój ukryty cel...
Przede wszystkim - o ile ringi w miarę duże, to chyba nadal nie były wystarczające na impreze tej wielkości. Grupy nadal z konieczności dzielone na 2, niewiele miejsca na indywidualna przebieżke z psem, by sędzia mógł zobaczyć psa w ruchu. Sędzia jak na mój gust za mało dotykał/macał psy, ale może ja jestem po prostu większym dotykowcem
Widzów sporo, a balkony wolne - jak juz pisała Zosia. Widziałam, jak psy sie uchylały, by nie zostać zdeptanymi; czasem tak bardzo widzowie napierali na prowizoryczne wszak bandy, ze zmniejszali jeszcze teren ringow. Mnostwo pieknych psow, ale zdecydowanie za male numerki: na ringu suk nikt nie podawal wynikow na tablicy i zeby dostrzec zza bandy numer na klapie wlasciciela, trzeba bylo byc nie lada sokolem....
Przepiekny stroj "bernenski" wystawiaczki suki w klasie championow - zabijcie - bo nie wiem co to za suka - przeklete numerki.... (Ma ktos zdjecie?)
Chce powiedziec, ze wiekszosc naszych wystawiaczy (widzialam glownie suki) nie odbiega poziomem od wystawiajacych z innych krajow. Bardzo wyroznial sie jak dla mnie sposob prezentacji p. Satu, p. Ramsing i p. Marco, ktory pokazywal (Y)Svena "Sacro Fiume". z tym ostatnim udalo mi sie porozmawiac wlasnie o handlingu (pierwszy raz slysze taka nazwe

), bo to jest wlasnie zawodowy handler zwiazany z kilkoma hodowlami.... Ale u nas bardzo sie wyroznia - mowie o ringu suk - sposob prezentacji Szam, Eweliny Smutkowej, Teresy z DD.... Dosc zrecznie ukrywaja nerwy - ktore na pewno sa - i nie udziela sie to suce/psu...
Neiktorzy z wystawiajacych mialam wrazenie, ze swoim perfekcjonizmem pograzaja psa, bo pies im wiecej razy napominany, tym bardziej sie stresowal... A stal ladnie... Mam na mysli zwlaszcza jeden przyklad.... Nikt z naszych.
W takim tlumie psow, gapiow, wielbicieli trudno bylo znalezc sie ze wszystkimi forumowiczami... Nie przywitalam sie z Halinka, choc Rysia widzialam; z Graż... Jak poszlam do Tasmanskiej, to dziewczyny byly na dymku i zamienilam kilka slow z Piotrkiem, ktory trzymal fajowego Amarka... Gosia - sliczne wizytowki.... Nie widzialam Basmy, bo Wandzia sie w ogole nie wygadala, ze bedzie, wiec ja - glupia sie o nia nie spytalam.... Olgi nie widzialam w ogole... Beate dostrzeglam na samym koncu.... Mimo ze nie wystawialam udzielil mi sie stres, pokrzykiwania, gwar.... I jednak znuzenie - tyle godzin na nogach stojac z dodatkowym obciazeniem zrobily swoje
To tyle na swiezo. Jak mi sie cos przypomni, to napisze...
Aha - szukalam Irka w landseerach, ale co slepemu po oczach....
Pania Alinko - oni nie wlaczyli dodatkowych swiatel, tylko Marek wlaczyl Pani w aparacie lampe
Jesli chodzi o pokazy agility to gratki dla Ani Abiowej od Lysych.... Ma kondycje dziewucha
No i stoiska klubow ras - smutna konkluzja - 5 rasa na wystawie co do liczebnosci, a bez stiska klubu
aha - rozmawialam z kilkoma wystawiaczami z zagramanicy i mowia, ze popularne u nich regularne przycinanie siersci, czasem trymowanie jest ciagle malo obecne w naszej czesci Europy.... Skwitowalam to troche zartem, ze wszak nie tylko polskie berny sa na tej wystawie, ale moze uwaga warta zapamietania....
aha - faktury dla 2 osob, ktorym zalatwilam randki przez swoje Biuro Matrymonialne juz sie wystawiaja
