Jak o jest ze łzami? Ano ja ryczę pokątach, nabywcy tego nie widzą. No wyjątkiem jest Sylwia. Jak Sylwia brała Lunę to ryczeliśmy gromadnie.
Z drugiej strony ja widzę, że maluch trafia o super ludzi to się cieszę szczerą autentyczną radością.
Natomiast jak trafiła się sprawa Kayi to nie mogłam jeść , spać, nic robić dosłownie dopóki nie doszło do szczęśliwego zakończenia - Agnieszko dziękuję, że się pojawiłaś.
Takie są blaski i takie cienie hodowcy. No ale dość już tego.
Acha Marta w Szczecinie mieszka też Merkury. Na ulicy holenderskiej , nie wiem gdzie to jest. Także rozglądaj się! A przyszła właścicielka Nemesis (Sarki) już coś się wczoraj pytała o ewentualne berneńskie spacerowanie, więc może się odnajdziecie. Zdaje się, że ona mówiła, że mieszkają na prowobrzeżu zdaje się. Gdzieś blisko mają lasek do spacerów. Jak przyjedą to się wypytam dokładniej.
A tymczasem Nigel znalazł nowy domek. Zasili hodowlę Brabusz.
Oto on - Nigel - 7 tygodni
