Rana od początku się dziwnie leczyła, na trzeci dzien doszło prawie 40 stopni goraczki. teraz Boś śpi, jest na mnie cięzko obrązony, do weta wchodzi na trzęsących się sztywnych łapach - juz ok 100 metrów przed wejściem zapiera się kopytami i nie chce isc dalej. Kolejny tydzien leczenia przed nami...wiec jeszcze potrzymajcie troszkę, zeby juz sie nam nic nie pokomplikowało

Jeszcze raz bardzo Wam dziekuję!