Kaganiec potrzebny mi do tego, aby mój psiak nie zjadał wszystkiego co popadnie, gdy go spuszczę ze smyczy, i powinien być taki, aby piesi mógł spokojnie odebrać smakołyk gdy przybiegnie na komendę, lub zareaguje na "fe!", bo jak na razie to zwiewa gdzie pieprz rośnie jak znajdzie coś smakowitego, jak np. ostatnio rybi łeb


I aby nie zjadał każdego napotkanego patyka, bo od dwóch dni po nocach się dławi i próbuje wymiotować, dziś właśnie zwrócił patyk


Dlatego pomyślałam o tym kagańcu fizjologicznym, nie wiem czy to coś da, ale może z wiekiem ten mój rozrabiaka zmądrzeje, bo mi za każdym razem o mało serce nie stanie gdy widze jak sie tak krztusi. (Nie wiem, może przewrażliwiona jestem
