Angelika napisał(a): Przypomniało mi się jak tata szedł z nim kiedyś przez most, na którym było trochę okruchów chleba (ludzie kaczki karmili) Veyron oczywiście nie mógł przegapić takiej "wyżerki" i zaraz zaczął pochłaniać te okruchy jak odkurzacz. Na co pewna pani do swojej koleżanki: "Zobacz jaki głodzony pies..."
![]()
![]()
Angeliko, widać, ze Veyron i Szira to rodzeństwo

