Podrzucono ją nam w pudełku na podwórko kilka lat temu i została, oczywiście. Jest charakterna, jak sobie nie życzy naszych pieszczot i atencji, z wdziękiem rzuca się na rękę/nogę, kąsa do krwi i drapie także do krwi
No i jeszcze Horacek, który wysiaduje na grządce tulipany
Jak tu nie kochać psa o takim spojrzeniu










