Hekate napisał(a): co do oleju z pestek winogron to nie wpływa on niekożystnie tak jak zresztą winogrona

http://www.therios.eu/?act=3&id=68i nie tyczy sie to jedynie rodzynek, ale równiez owoców świezych
pierwsze pytanie weta stwierdzającego niewydolnośc nerek brzmi: czy nie zjadł winogron, czekolady, cebuli czy tez czosnku. Oczywiscie zjedzenie kostki czekolady nie spowoduje natychmiastowej negatywnej reakcji organizmu, ale podaweanie jej w małych ilosciach ale regularnie juz takie bezpieczne nie jest. (jak z alkoholem: w małych ilościach jest nieszkodliwy, jednak w duzych dawkach śmiertelny, podawany regularnie tak czy siak zatruwa i wyniszcza organizm)
Fakt faktem iż na razie nikt nie doszedł cóż to za tajemnicza substancja zawarta w tych produktach tak zatruwa psie i kocie nerki.
Ja mam pewną hipotezę: wszystkie te produkty zawierają zbawienne dla człowieka przeciwutleniacze, któe być moze dla psiaków i kociaków tak zbawienne nie są. Dziwne natomiast iz nie znane sa przypadki zatrucia np. cytryną ktora również je zawiera. Byc moze dlatego że cytryna nie pachnie i nie smakuje zbyt ponętnie i nie jest przedmiotem zainteresowania zwierząt. (dlatego mnie sie hipoteza ...rypła

)
W każdym razie każdy z nas musi sobie zadac pytanie czy chce aby jego pupil znał smak produktów kótre mogą byc dla niego szkodliwe. Czy bedziemy mieć wtedy pewnośc że jesli samodzielnie dobierze sie do kisci winogron lub kostki czekolady będzie wtedy bezpieczny?
Ja mam wątpliwości. Być może ktoś uzna mnie za panikare, ale ja nie podaję chocby kawałeczka "zakazanych'' produktów. Efekt: Dalmiska warczy na cebule i czosnek, gorzej z winogronami i czekoladą

.
chcecie ryzykować - bardzo proszę.
ja spię spokojniej.
Co do warzyw, weci i specjalisci od żywienia psow sami sie spierają co jest dobre dla naszych zwierząt i z dekady na dekade zmieniają zdanie. Myslę że należy przede wszystkim zachować zdrowy rozsądek.