Moderator: MartaD
Anna Rozalska napisał(a):Lamia jeśli chodzi o psy to jest najwiekszą pierdołą jaka widziałam. Nie potrafi sie odgryść. Czasami tylko delikatnie złapie delikwenta za ucho. Najbardziej przeszkadza m to przy cieczce. Wiecznie wiszące na niej psy. Jak nie mogę już tego wytrzymać psikam natrętowi gazem pieprzowym. Też każe jej się samej bronić. Już pytałam weta dlaczego psy wiecznie kreca sie jej przy tylku nawet 2 miesiace po cieczce. Podobno wydziela jakieś silne feremony a poza tym stwierdził, że ona po prostu lubi jak jest w centrum zainteresowania. Jeśli chodzi o kolczatkę to nawet w szkole pod patronatem ZK też ja stosują pzry szkoleniu.
Nie zauwazyłam aby Lamia z tego powodu miała jakiś problem. Gdyby od poczatku od 4 miesięcy w niej nie chodziła to dawno miałabym powyrywane ręce. Jak temperament jej przejdzie bedzie chodziła w obroży. Wcale nie należy sie tak rozczulać nad tymi miziankami bo one to doskonale wykorzystują.
Anna Rozalska napisał(a): W kazdej szkole tresury zalecają na początek chodzenie w kolczatce aby pies nauczył sie chodzenia przy nodze.
Anna Rozalska napisał(a):Nie zgadzam sie z Wami absolutnie. Bern jest psem takim samym jak inne, może trochę wrazliwszym . Gdy poznaje swoją siłę potrafi dominować. W kazdej szkole tresury zalecają na początek chodzenie w kolczatce aby pies nauczył sie chodzenia przy nodze. Nikt tu nie mówi o drastycznym szarpaniu psa aby wyrywać mu sierść. Nawet szkoły tresury przez związek kynologiczny też mają takie metody. Nie zauważyłam aby Lamia na tym ucierpiała. Teraz ładnie chodzi przy nodze i nie szarpie do psów.
saganka napisał(a):przyznaje bez bicia, to byla moja slabosc, moje niedouczenie, moj brak umiejetnosci.
Powrót do Problemy wychowawcze
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości