Słuchajcie!
Pierwszy raz poproszę Was o poradę, bo już głupi z tego wszystkiego jestem... Moja Bona ma 8 tygodni. Zaszczepiona była pierwszy raz w wieku 6-ciu tygodni. Zdaniem hodowczyni kwarantanna powinna trwać tydzień po szczepieniu. Dwa kolejne szczepienia będą już "u mnie". No i teraz tak: Mam warunki, żeby moja kuleczka nie wychodziła "na zewnątrz", bo mam ogród, ale... No właśnie jest małe ale. Dziś wyszedłem z Nią na normalny spacerek. Szła normalnie, wariowaliśmy sobie itd. Nagle gdzieś w oddali zaszczekał pies. Uwierzcie mi, że nie jestem typem faceta siedzącego w kapciach przed TV, ale dogonić Bony nie mogłem! Uciekała do domu w takim tempie, że aż mi się wierzyć nie chciało!
Co mam zatem robić? Uważać, żeby nie złapała jakiegoś paskudztwa i przestrzegać kwarantanny, czy pokazywać Jej świat narażając na choroby. Naprawdę nie wiem co lepsze...
Ile w końcu ma trwać ta kwarantanna? Jak rygorystycznie do niej podchodzić? Po prostu nie wiem! A najlepsze są teksty w książce. W jednym dziale czytamy, że powinno się trzymać psa w domu lub ogrodzie do uzyskania pełnej odporności (trzy szczepienia) a w innym, że należy szczenię od początku wyprowadzać w miejsca gdzie jest dużo ludzi i psów. Może ja tępy jestem, ale dla mnie to się kłóci. Jedno zaprzecza drugiemu!
Pomożecie?
