od wczoraj walczymy z babeszją
dodam, że Bosmański jest zakraplany regularnie a to i tak nas nie uchroniło
dodatkowo dziś z niego zdjęłam jedną łajzę, która po nim łaziła
jeśli to miało by komuś pomóc to u nas pierwsze i jedyne objawy (być może dlatego, że od razu zdecydowaliśmy się na lekarza) to brak takiej radości jak zwykle i brak sił na zabawę ukochanym patykiem. ja wiem jedno - teraz każde zachowanie Bosmka, które będzie odbiegało od ustalonej przez nas normy będzie się kończyło wizytą u weta.
aha, wielkie podziękowania dla Neski! bez niej byłoby ciężko - w Wawie od godz. 18-19 tak naprawdę nie można już zrobić badania krwi! tzn. można ją pobrać ale na wyniki trzeba czekać do następnego dnia!!! paranoja
pokciukujcie za Bosmanka troszkę, co?

