Zdecydowanie popieram krytykę organizacji tej międzynarodowej wystawy. Po pierwsze brak jakichkolwiek oznaczeń. Nikt nic nie wiedział. Pani rozdająca katalogi nie miała bladego pojęcia co sie dzieje wokół.
Ponad 20 minut szukałam ringu bernow, przeciskając się wśród "upakowanych" na płycie boiska ringów. Przecież każdy ring powinien mieć duży numer, tak żeby bez trudu znaleźć to, czego sie szuka. Rozumiem, że wszystko jest w katalogu, ale idąc z psem i dodatkowym sprzetem nie sposob jest jednocześnie zerkać do ksiażki. KOSZMAR!
Wielkość ringów była jaka była, ale czy naprawdę tam nikt nie myśli, że trzeba jakoś do nich dojść???
Wyznaczone ścieżynki to po prostu kpina. Jak dla mnie chodziło jedynie o jak najwiekszy zarobek, bo z pewnościa nie o prestiż.
Pogoda płata figle, więc na nia nie ponarzekamy

. Choć jak ktoś chce, to z błotem też można wygrać.
