Minęło 10 dni od narodzin. Maluchy rosną szybko, nie sprawiając kłopotu (na razie).
Ponieważ od peletonu oderwała się Atena, a z kolei peleton zgubił Afrodytę, postanowiliśmy
jako przedstawiciele naczelnych wkroczyć do akcji wprowadzając odpowiedni grafik żywienia.
Dokarmianie selektywne Afrodyty.

Głodzenie (niekarmienie) selektywne Ateny.

Karmienie zbiorowe na siedząco...

... i na leżąco - grubasy w akcji. Wersja na stojaka w planach.

Efekt jest widoczny już po jednym dniu, co widać po przyrostach dziennych (w tabelkach na www).
Dodatkowo wczoraj Koko miała małe wychodne, bo była ze swoim oczkiem u pani wetki na kontroli,
więc wszystkie maluchy miały przymusową głodówkę, którą jednak przespały.
Z okiem jest wszystko OKi

i jak tak dalej pójdzie, obędzie się bez drastycznych lekarstw (sterydy)
i operacji.
Ale wróćmy do żywienia.
Co robi BPP po jedzeniu... ?
Ziewa...

... i zasypia



Afri jak zwykle na nogach.

W przerwach między posiłkami i spaniem, mamy obowiązkowe mizianie (po kolei każdy z każdym

),
podczas którego Koko jest zawsze gotowa interweniować.
Czujne oko mamy...

... i jej ciepło.

Mieliśmy dzisiaj w planach poważną sesję zdjęciową na tarasie, ale było ponad 30 stopni w cieniu.
Może jutro rano się uda.