Z dogomanii:
"17.04.- Berni rozpoczął nowy etap w swoim życiu. Po długiej drodze z Mielca z przystankiem w Łodzi, trafił do DT w Miliczu, gdzie kochana ElzaMilicz oraz Słowiki zajmą się rehabilitacją łapki.
Bardzo, bardzo dziękujemy!!!
Oczywiście nadal potrzebujemy wsparcia finansowego i duchowego, by doprowadzić sprawę do końca: naprawić łapę i znaleźć Berniemu
NOWY DOM!!!
03.04.-Berni już po badanich w Lublinie.
Oto diagnoza:
Jak powiedział mi doktor obecnie jegoleczenie powinno wyglądać następująco:On ma przestawioną rzepkę w stawie kolanowym. Najpierw rehabilitacja chorej nogi tzn. masaże kąpiele itp. Chodzi o to, aby wydłużyc mięsień, który skurczył się kiedy powstał uraz. Jest to praca żmudna idługotrwała. Następnie zabieg wstawienia rzepki na własciwe miejsce i znowu rehabilitacja naprawionej nogi. Taka by była kolejność leczenia. Nie można zrobić najpierw zabiegu, ponieważ groziłoby to jeszcze większym podgięciu nogi. A rehabilitacja pozabiegowa trwałaby jeszcze dłużej i nie wiadomo czy noga wróciłaby do właściwego stanu.W tym wszystkim chodzi o mięsień z tyłu nogi, który służy do właściwej pracy stawu kolanowego. On po prostu nie pracował właściwie od momentu doznania urazu. Łapa go bolała, miał ją podgiętą i tak mięsień zastygł, bo nie pracował normalnie. Najpierw trzeba rozruszać mięsień następnie zabieg i znowu rehabilitacja pozabiegowa.
Wiem, wiem, wiem...
Miałyśmy nie zkładac kolejnych watków, kolejnym psom, ale...
Zaczyna brakowac mi pomysłów a właściwie bardziej potzrebuję rady, co mam zrobic z tym nieszczęśnikiem.
Oto jego historia w skrócie.
Berni trafił do schroniska w kwietniu 2006. W chwili obecnej ma ok 4 lat i jest na prawde super psiaczkiem średniej wielkości, przypominającym nieco berneńskiego psa pasterskiego - oczywiście z przymrużeniem oka. Wpadł mi w oko w galerii schroniska i tak zaczęłam ogłaszac go na allegro. Po około pół roku ogłaszania znalazł się domek chętny zaadoptowac psa. Schronisko nawet zorganizowało transport pomimo, że odległóśc była znaczna. Dzień po adopcji nowi opiekunowie Berniego zadzwonili z pratensjami, ze pies kuleje i żeby natychmiast zabierac go z powrotem.
I tak oto po jednym dniu we własnym domu, nieszczęsny Berni wrócił do swojego boksu nr 95, który zamieszkiwał od dwóch lat.
Zaintrygowane czy pies rzeczywiście kuleje, czy też był to tylko wybieg, by psa zwrócic, poprosiłysmy kierownika schroniska, aby psu zrobic prześwietlenie łapy. No własnie...
Prześwietlenie zrobiono, stwierdzono rozwarstwienie kości udowej, które nawet po zabiegu może nawracac i ...tyle.
Nam, wolontariuszom było troche tego mało. Postanowiłyśmy wiedziec troszkę więcej. W tym miejscu składam wielkie podziękowania dla halci, która z całą zawziętością biegała od weta do weta ze zdjęciem RTG berniowej łapy, by uzyskac konkretniejsze info.
Oto co ustalono: diagnoz jest kilka, może to byc ruchomośc rzepki kolanowej, która wyciera staw; może to byc pourazowy ubytek kości lub też jakiś odprysk w stawie. Jedno jest pewne: w łapie pojawił się stan zapalny. Pies powinien miec powtórzone zdjęcia RTG, podawane jakieś środki przeciwzapalne, pewnie praparaty na chrząstkę, może też spacjalistyczną karmę. Chyba nie musze pisac, że na to wszystko nie ma co liczyc dopóki pies jest w schronisku. Nie ma na to warunków ani pieniędzy.
Prosze, poradźcie co robic!!!!
Ten pies ma tyle lat życie przed soba i pewnie zerowe szanse na adopcje bezpośrednią. Nie moge go zostawic samemu sobie...
Oto nasz bohater:
.JPG)
.JPG)