waldek-nowogard napisał(a): na wystawę na pewno Cię strzygła
Nooo Nie pierwszy raz ciachałam kudełki przy uszach, ale tym razem Horacy ruszył głową i wycięłam takie schodki, że wstyd... i trochę za krótko Potem naprawialam i jakoś się uratowały uchole, ale do dziś widzę to cięcie przy nieuczesanych "włosach". To była moja ostatnia praca groomerska, tak sobie postanowiłam
A dziś, a właściwie już wczoraj byliśmy w Pyrzowicach, bo nam dziecko odlatywalo na wakacje do Holandii... Odprowadzaliśmy Karola całą prawie rodziną, tylko kociczka w Kielcach została, ale ktoś przecież musiał domu pilnować Moje chłopaki
Czekamy na odlot samolotu - pańcia obgryza z nerwów paznokcie, pan mizia Horacego, Horacy beztrosko poleguje "na żabkę"
natreszcie fotki Horacka, Marzenko pamiętaj teraz już nie ma wymówki, więc cykaj fotki ile wlezie i nas nimi racz Horacy za piękny żeby się jego widokiem nie dzielić A Karolowi rzycze powodzenia w Holandii i żeby po coffee shopach za dużo nie chadzał
Trochę się tego obawialam - posiadanie aparatu w moim przypadku może oznaczać - nieugotowany lub przypalony obiad, nieposprzątany dom... ale też porządnie obfotografowany Horacy No i częste wstawianie fotek na forum. Oto maleńki fragment plonu dnia wczorajszego