Aniu gratluje oceny doskonałej.Oj tak wnuki to mi sie udały

a szczególnie te dwunożne własnie szaleja w chałupie.Aniu nie gniewaj sie że zasmiecam Twój wątek ale szybko opowiem jak to mój wnuk Krzysiu zginąl córce.Ta na moment wysiadła z samochodu i jak wóciła Adamek siedział a Krzysia nie było .Basia wpadła w popłoch zaczęli go szukać ale nie mogli znależć wiec zawiadomili policje -nie bede wdawać sie w szcZegóły powiem tylko zakońcZenie.Oczywiscie policja szybko malca namiezyła jak szedł ze starszym chlopcem ,podjechali do nich radiowozem zatrzymali sie i poprosili żeby Krzysiu wsiadł to go zawiozą do mamusi.Krzysiu popatrzył na nich i po chwili namysłu powiedział ,,,,,,,,, nie ja nie wsiade do was b o ja nic nie ukradłem

.No i tak basi oczom ukazał sie widok ,,,,wolniutko przy samym brzegu chodnika jechał radiowóz z otwartymi szeroko drzwiami a w nim siedziło kilku policjantów a chodnikiem grzecznie szedł krzysiu trzymając za rękę jakiegoś chłopca a z drugiej strony pana policjanta.
