Oj bardzo dziękuje , wszystkim bez wyjątku.Sara faktycznie wyglada dobrze-sama bym chciała tak wyglądać

.ale to zasługa urozmaiconej diety wymuszonej na nas jej wstręstwem

do jedzenia.
Proszę tylko sie nie smiejce ale karmienie Sary wyglada tak że jak dostaje posiłek ja juz myslę co na następny

.jada tylko nie smiejcie sie prosze

rano parówka i serek z miodem,na obiad gotowana wołowina albo drób z ryzem i warzywami po południu ucho wędzone albo kurze łapki a na kolacje róznie karma rojalBaby dog ale bron Boze sama nie ruszy nie ma mowy-polana rosołkiem z wołowiny albo jogurtem albo z jakims mięsem a zapomnialam dodać jej ulubiony przysmak to smażona wątróbka ale z cebulką.Cebuli nie ruszy za diabła ale zapach musi być

bo jak nie to głowa na bok i kuniec jedzenia.jedyne co dobre to wypija pół litra jogurtu dziennie -rozwolnienia nie ma

.

.jak się dorobię drugiego aparatu to nadgonie zaległosci fotograficzne-staruszek po prostu padł bo mial dosć fotografowania wyłącznie spartków

.Myslę że do porodu Saruni cos kupię.