
A wszystko zaczęło się we wtorek, gdy nagle zaczął kuleć na przednią łapkę. Bolało go, oszczędzał się, wczoraj jak się przytulił do mojej nogi to aż zapiszczał z bólu

lekarz zalecił ograniczanie ruchu. Wiadomo,szczon musi się wybiegać, staramy się go czasem puszczać samopas po placu, ale czy w takim wypadku teraz to możliwe? Czy nawet po placu ma chodzić na sikanie na smyczy(od jakiegoś czasu tak robimy)? Czy może wychodzić na dłuższe spacery gdzieś w pole (tylko na smyczy)?
Jak podawać Vigantol - na ulotce pisze,że dla dzieci zmieszane z mlekiem, czy jemu też podawać w mleku, czy te dwie kropelki wpuścić na jakiegoś smaczka?
Czy mamy położyć wykładziny w domu? Jest to naprawdę konieczne??

Czy zmienić Purinę Pro Plan na inną karmę?? Co polecilibyście?
Ehhh może w trakcie leczenia jeszcze nasuną mi się jakieś pytania, póki co jestem zmartwiona, bo liczyłam na to,że to tylko niepozorne zwichnięcie, a tu proszę....
