Ja mam pomysł, wiec mam nadzieje, ze wybaczycie mi, że tutaj pisze.
W każdym razie wszytko powoli i nic na siłe i może troche to trwać.
Mój Igor również bał się miski, tym bardziej jak szurała. Raz gdy nakładałam mu jedzenie zrzucił sobie miske na głowe - potem doszłam do tego, ze on sie boi gdy jestem w pobliżu.
1. Tak bardziej "drastycznie" mozna poprostu dawać mu normalnie jedzenie do miski i zamknać w tym pomieszczeniu samemu. Może z czasem podejść do miski i nawet spróbować ostrożnie wyciągnąc z niej kość, a to już duży krok do przodu.
W każdym razie ma tam siedzieć aż nie zje, albo jak nie zje po 15 minutach to wypuścić aż do następnej pory posiłku - nie dokarmiajac go między nimi. Ma być głodny.
2. Mozna tez na jakiś dłuższy czas np. 2 tygodnie schowac miske i nie podawać mu w niej jedzenia, ani picia - dać jakieś inne naczynie. Potem wyciągnać i do tej miski (można ja zakryć jakimś materiałem)włożyć to naczynie z jedzeniem i sprawdzić, czy będzie jadł. Jesli tak, to przez jakiś czas podawać mu w ten sposób jedzenie a z czasem zabrać to dodatkowe naczynie( po jakimś czasie też materiał).
3. Po dłuższym odpoczynku od miski jak w poprzednim przykładzie, można spróbować klikerowo.
Najpierw nagrodzic za samo spojrzenie na miske, po jakimś czasi za dotkniecie nosem (można sobie pomóc targetem), szturchnięcie łapą. Potem można te smakołyki dac do tej miski i jak będzie się do niej schylał to klik-smakołyk. Najpierw pies musi umieć targetowanie i należy mieć kliker - moze to byc też zakrętka od frugo, czy klaśniecie jezykiem - albo słowo - dobrze, yes.
Co do nauki targetowania
www.kliker.z.pl (Jak nauczyć psa....targetowania)
Zależy jak pies zareaguje na miske po tych 2 tyg., ja w ten sposób uczyłam Roxy zbierania papierków i wyrzucania do kosza na śmieci- najpierw wkładani do niego głowy - tak jak do miski.