AT napisał(a):O matko! dobrze, że nic się nie stało! Aga nie wiem jak mieszkacie ale jeśli macie ogród to może spróbujecie sobie (a właściwie Benowi) taki mały basen zafundować - teraz można znaleźć takie solidne z tworzywa za kilkaset złotych (tym bardziej że zaczynają się wyprzedaże) jeśli będzie okrągły to wystarczy średnica 2 m i można spacerować w kółeczko z brodzącym psiakiem.
Nie poddawaj się, zobaczysz poprawi sie Misiowi ślicznemu. Kciuki cały czas trzymamy.
Marzy mi się taki stawik jak ma Małgosia Majowa

Ale to raczej marzenie ściętej głowy. Ogród jest, ale jeśli chodzi o basen, to chyba z takim jest więcej problemu niż pożytku - tak mi się wydaje. Do brodzenia w płytkiej wodzie, to nasza rzeczka nadaje się jak najbardziej, tylko myślicie, że Benowi to się podoba tak brodzić bez sensu? Absolutnie. Wychodzi na brzeg i tyle. Sądząc po tym, basen nie zdałby egazminu.
Jakoś tam dajemy radę. Ostatnio był na zalewie w Trzebinii i nawet trochę popływał. Problem w tym, że jak mu się naleje wody do uszu, to natychmiast zaczyna się oczepywać i oczywiście idzie pod wodę. Muszę go asekurować, bo by się głupol całkiem utopił. Absolutnie niezaradny!