No i u nas jesien nastala, jak widac Eddiemu to nie przeszkadza - humor dopisuje, bo w końcu można coś przekopać

Sucha buleczka się znalazla


A tak wyglada po ciezkiej pracy “wykopania” jablonki

A to zdjęcia z dzisiaj – Eddi I mój chrześniak, o którego Eddi jest strasznie zazdrosny

No wstawaj,

No co jest? Pomóc Ci?

Co tam masz?

Daj jednego?

A to juz szalenstwo za kijkiem


Dumny ze swojej zdobyczy


W domu jeść nei dają, to chociaż patyczka zjem

Odejdź, mój patyk

Nie oddam

– znajdź sobie inny

Mam następny

W czym mogę pomóc?

Hmm, co by tu skopac?

To teraz popilnuje lisci ...

A pozniej cos przekopie

No I tak Eddi uzywal narzedzi ogrodowych


Musial najpierw dobrze rozgryzc problem


A co do chlebka … tata poszedł wczoraj rano do sklepu (po raz pierwszy od bardzo dawna) po czym je kolacje i pyta się mamy, czy to na pewno ten chleb po który poszedł, bo jakiś taki nieświeży. Mama na to, że nie wczorajszy, bo trzeba skończyć. Tata oburzony, ze poszedł po chleb i dostaje wczorajszy i mówi, że chce świeży, a ten żeby Eddiemu dac, na co mama, „no coś Ty, starego mu dawać nie będę”
