Witajcie!
dysplazja stawów biodrowych to mało przyjemna sprawa

przez prawie 10 lat miałem podchalana z dysplazją stawów biodrowych i niedorozwojem stawów nadgarstkowych - przez pierwsze parę lat psiak wariował jak szalony (nadrabiał zaprzepaszczone szczenięctwo u innego właściciela i w schronisku) potem Misio spoważniał ruszał się coraz gorzej ale jednak, dopiero 2005 rok był fatalny bo najpierw oberwał lecącym młodym drzewem podczas huraganu a potem dekarzowi przy remoncie dachu spadła 6 metrowa belka psu na plecy (wcześniej zatrzymała się na daszku). Misiek mało uznawał budę i raz nawet przymarzł w zimie do ziemi, jesienią 2005 wet obawiał się czy ie trzeba będzie uśpić

psina zmądrzała i dwie zimy przemieszkała w budzie - wet stwierdził, że pomimo kulawizny na lewą tylną nogę pies wygląda lepiej niż rok wcześniej. Z dysplazja u nas Miso był 10 lat i dawał radę my podjęliśmy decyzję , że dopóki pies nie wygląda na cierpiącego (wet obserwując go stwierdził, że pies jest żywo zainteresowany światem wokół niego, nie piszczy przy chodzeniu itp) i dopóki ma siłę wstać i pójść się załatwić do ogrodu a nie pod siebie to zapewnimy mu godziwą emeryturę. dpoiero w tym roku w wakacje pies przeszedł za tęczowy most.
mój wniosek jest taki póki psisko nie cierpi i jakoś się porusza to nie jest tak bardzo źle, jak mówił wet umiarkowany ruch sprzyja rechabilitacji , wzmacnia mięśnie i ścięgna które w pewnym stopniu wzmacniają stawy i je jakoś tam zastępują
Życzymy Wam dużo zdrowia! Łata i Biegusie
(po doświadczeniach z Miśkiem naszą Łatę prześwietliliśmy w wieku 4 m-cy i zrobimy następne prześwietlenia, na razie wsio ok ale ja mam w tym temacie opcję PANIC włączoną na maxa)