Wypowiedziałam się , bo wiem coś o tym, mieliśmy takiego psa i podobne kłopoty - więc nie czuję się jak " ludziska" ( ktoś tak mnie określił cytując moją wypowiedź, choć nie wiem dlaczego, bo przecież słowa te kierowałam i to zupełnie życzliwie do Ciebie Marta), którzy myślą, że Marta nie kocha swojej Kesiulki i bez zastanowienia zamknie ją w klatce, żeby jej nie zjadła serwetek, - niestety - psa nie zapytamy, gdzie mu lepiej - dobrze ,że niektórzy to wiedzą - ja nie. Pozdrawiam Cię Marta i trzymam kciuki - mam nadzieję, że Kessi da radę i w klatce będzie jej lepiej - jest jeszcze bardzo młodziutka.
Wiem, że pisałaś jaka klatka - tak jakoś się wtrąciłam, sama nie wiem po co? Już spadam

