Poniewaz złapałam się za mycie okien po remoncie pieca centralmnego wiec zeby w między czasie nie zarobić się na śmierć odrywam się od sciery i siadam do komputera bo juz dawno nie miałam takiego luzika

znaczy sie ze jestem w chałupie cały dzionek

cos wam opowiem tylko prosba żeby od razu nie posadzić mnie o dwie rzeczy
po pierwsze o maltretowanie zwierząt

a po drugie o lenistwo.Aaaaaaaaa przedtem jeszcze informacja do Grazynki. Kazik jest jak zwykle na wyjeździe ale jak mu powiedziałam nazwę nowego samochodu to tak się śmiał i powiedział ze Cię wysciska-dlatego mówie przy świadkach coby jak twój ślubny to zobaczy to żeby nie myślał że to jakieś

no wiecie.....>co do tej wyłacznosci to powiedział ze z Tobą przy dobrym piwku przeforsuję zmianę jak to określił nie przemyslanej z Twojej strony

decyzji.No ale do rzeczy chodzi o Spartkowóz -wiekszosć wie jaka jestem zaganiana wiec jak moge wykorzystuję wszystkie mozliwosci do granic możliwosci

.Jak został Bosstonek i Oleńka sen mi z oczu spędzało jak bedziemy podrózować .Ale poniewaz notoryczny pośpiech wymusi na człowieku wszystko tak też i było ze mną.Oświadczam ze do mojego spartkowozu wchodzi 9 szuk spartków tj 6 bernusiów i trzy barbety.

wyglada to tak z tyłu na pace -Prezio Sarunia Misia Ola i Bosstonek.Z przodu na przednim siedzeniu siedzi Arcia w nogach Zunia i Kropka a za moim siedzeniem wcisnięta babcia Sonia no i oczywiscie ja .Ale to nic strasznego wszyscy sa zadowoleni nie narzekają bo jadą do lasu albo nad jezioro, ale pewnego razu miałam pecha wyjeżdzam za Witnice -mam takie fajne miejsce gdzie mogą pobiegać a w Białczu klapa -zatrzymuje mnie policja.Gdyby to nasi to pół biedy bo wiecie.....

ale to gorzowiaki.Kurcze ja bez jakichkolwiek dokumentów ..Zjechałam na pobocze pan do mnie potrzedł obszedł samochód w koło( pewnie był ciekawy co wioze z tyłu ale niestety szyby były tak zaparowane ze nie dało sie zajrzeć do środka.podszedł poprosił o dokumenty powiedzialam ze nie mam zrobiłam przepraszającą minę co go wogóle nie wzruszyło i poprosił żebym wysiadła.I tu pech mówie do niego że bardzo przepraszam ale na prawde nie moge bo jak otworzę drzwi to pieski mi powypadają z samochodu jak ulęgałki z gruszki a to ruchliwa trasa wiec się boję.popatrzył na mnie niedowierzajaco wiec mocniej odkręcilam szybę .zajrzał poruszał brwiami jeszcze raz spojrzał niedowierzajaco odwrócił się i zawołał kolegę z radiowozu. Byłam przerażona cos poszeptali i podeszli do nas ...spytał to ile ich tu jest ...co miałam kłamać mówie 9 a on.... ja doliczyłem się ośmiu ..zrobiłam skruszoną minę i mówie ze za moim siedzeniem siedzi jeszcze babcia Sonia parsknęli takim śmiechem że i mi ulżyło.po chwili powiedział.. wie pani co powinienem pani wlepić mandat ale czegos takiego jak żyje nie widzialem a mówili ze najlepsze i najpakowniejsze sa fiaty 126 i tak się nam udało

Ale na koniec przyznam się ostaynio dzielę ich na dwie grupy ale to tez dla mnie stres bo ci co jadą drudzy patrzą na mnie z takim wyrzutem ze serce pęka .Pozdrawiam
