Entlebucher

Wszystko na temat hodowli oraz dyskusje na temat ras.

Moderator: annasm

Re: Entlebucher

Postprzez J.&A. » 2009-02-09, 10:43

krisu, cos Ci się chyba pomieszało, zabawa, siłowanie owszem ale kopniaki???????????? :shock: Entlebucherowi????? :!: . Rzeczywiście dla Ciebie nadaje się chyba pies bojowy. :idea:[/quote]

Ja też, szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie, żeby Luśka aż tak nabroiła, żeby trzeba było wobec niej siły używać. Chyba, że w nocy jak chcę ją zepchnąć z mojego miejsca w łóżku. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
A tak na serio, nauka spania na własnym posłaniu trwała jedną noc. Dwa razy dosłownie podejmowała próby wejścia, ale szybko zrozumiała, że na tym łóżku (w odróżnieniu od kanapy :-) ) nie będzie sypiać.
W ogóle, mam wrażenie, że jest to jeden z najprostszych psów do tresowania, ona jest po prostu najszczęśliwsza jak wypełni właściwie nasze polecenie, a jakieś "wpadki" wynikają wyłącznie z naszych błędów "wychowawczych". Jak się zastanowię, to jedyne co mnie czasem irytuje to szaleństwa na powitanie, ale nie mam prawa być na nią o to zła, bo nigdy nie próbowałam konsekwentnie ją tego oduczyć. Zapewne gdybym się postarała to by nie skakała, ale z drugiej strony to taka przyjemność widzieć jak pies się tak cieszy na mój widok ... Nie chcę z niej zrobić psiego robota i świadomie pozwalam jej na niektóre psie szaleństwa.
W charakterze ciekawostki, Luśka znajduje się w środkowym tygodniu cieczki i uosobieniem jej marzeń jest aktualnie przystojny dog argentyński. Jak przechadza się, biały, posągowo piękny pod naszym balkonem Luśka stoi przylepiona do szyby na glonojada i wydaje z siebie rozpaczliwe piski.
Avatar użytkownika
J.&A.
 
Posty: 215
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-09-07, 21:21
psy: Entlebucher

Re: Entlebucher

Postprzez ania dąbrowa górnicz » 2009-02-09, 17:15

Witam wszystkim ja mam pytano nie wiem moze juz poruszany był czy będzie więcej entliczków na miedzynarodówce w Katowicach kto sie wybiera??
ania dąbrowa górnicz
 
Posty: 432
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 21:29

Re: Entlebucher

Postprzez J.&A. » 2009-02-10, 12:45

Ech, my musimy jeszcze udać się do związku, żeby Luśce papióry wyrobić.
Chyba nie będziemy jej wystawiać, nie mamy doświadczenia, choć czasem kusi dowiedzieć się czy spełnia entlebucherowskie standardy.
P.S. Dziś obiektem miłosnych westchnień był rosły owczarek niemiecki hihihihi. Ma gust, trzeba jej przyznać. ;-)
Avatar użytkownika
J.&A.
 
Posty: 215
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-09-07, 21:21
psy: Entlebucher

Re: Entlebucher

Postprzez asia78 » 2009-02-10, 13:06

To fajna zabawa-chyba. Doświadczenie się zdobywa całe życie.
A na Lubelską do Zw. Kyn. masz bardzo blisko.
:mrgreen:
Avatar użytkownika
asia78
 
Posty: 1746
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-10-25, 00:37
Lokalizacja: Warszawa
psy: Appenzellerka Amanda

Re: Entlebucher

Postprzez J.&A. » 2009-02-10, 16:00

Asiu, ja już nawet tam dzwoniłam (znajomi wystraszyli mnie, że na wyrobienie papierów jest rok od urodzenia, ale w Związku sprostowali, że nie, a przynajmniej, że U NICH nie :-) ), wiem, że są blisko (na piechotkę pewnie z 15 minut), czynne chyba do 18.00, ale wciąż się nie mogę zebrać ...
No a na wystawy jakoś mnie nie ciągnie ...
Tak jak pisałam, ciekawi mnie tylko czy Luśka jest w zgodzie ze wzorcem, choć dla mnie to jest najpiękniejszym psem pod słońcem. :-D Jak siądzie tak dostojnie (jak Aris) to normalnie super champion. :mrgreen:
Avatar użytkownika
J.&A.
 
Posty: 215
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-09-07, 21:21
psy: Entlebucher

Re: Entlebucher

Postprzez monikajunosza » 2009-02-13, 21:15

Dla nas jako właścicieli entla, najwazniejsze jest codzienne bycie z psem, czy ma papiery czy nie, nie o to chodzi. My je co prawda wyrobiliśmy. Bylismy z Arisem na kilku wystawach namówieni przez hodowce od którego wzieliśmy Arisa, to fajna zabawa i dreszczyk emocji. Miała okzaje przekonac sie o tym Santa odwiedzajac nas na klubówce we wrzesniu ub roku. Aris zdobył Mł.Ch ale już chyba na tym poprzestaniemy.
Luska, warto jechac na jakakolwiek wystawe, by sedzia wypowiedział sie na temat. Ty tez jesteś pieknym psem.
pozdrowienia od Arisa ;-)
Avatar użytkownika
monikajunosza
 
Posty: 27
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-07-11, 20:47
psy: Entlebucher

Re: Entlebucher

Postprzez marcinek » 2009-02-22, 21:40

Mój pies jest mocno przywiązany do jednej osoby czyli do mnie. Tylko ze mną chce wychodzić na spacery. Ciekawy jestem jak ta sprawa wygląda u innych właścicieli entli? Proszę o wypowiedż na ten temat.
marcinek
 
Posty: 206
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-05-08, 12:01

Re: Entlebucher

Postprzez santa » 2009-02-23, 13:26

U nas nie ma problemu, santa wychodzi z kazdym i zawsze jednakowo cieszy sie na taki spacer. zreszta ona nawet sama sobie wybiera z kim chce wyjsc. kiedy jest juz jej "pora", budzi sie, wstaje i idzie do mnie albo do mojego taty w zaleznosci od wlasnych preferencji :)


ja mysle, ze takie zachowanie Buczera nie jest prawidlowe, ale to na pewno wynika ogolnie z calych jego problemow...
santa
 
Posty: 843
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-03-28, 21:47

Re: Entlebucher

Postprzez honii » 2009-02-23, 13:44

No Wanilka ogolnie tez chetnie wychodzi ze wszystkimi. Wprawdzie kojarzy, ze spacery ze mna sa najdluzsze i najwiecej na nich zabawy i atrakcji, ale nie ma problemu, zeby wyszla z tata, kuzynem, albo ktoras z moich kolezanek, ktore w miare zna.
Chociaz powiem ci, ze jak byla mlodsza, to zachowywala sie dokladnie jak Buczer- blokowala lapy i nie chciala sie ruszyc za drzwi. Ale jak miala z 5 miesiecy to jej minelo.
Natomiast do obcych, ktorych nie zna, jest bardzo nieufna. Nie ma mowy, zeby sie dala poglaskac albo przekupic. Bo z tym niesttey tez sie spotkalam. Normalnie nie zostawiam jej przed sklepami ani nic, bo sie troche boje, teraz zwlaszcza. Otoz raz we Wroclawiu na dworcu weszlam do knajpki kupic sobie kawe. Wanilka zostala przy wejsciu, ale caly czas widzialam czubek jej lba przez witryne. Nagle patrze- kreci sie tam jakichs 2 kolesi. Wybiegam- a kolo psa ze 3 kawalki zapiekanek i jakies frytki porozrzucane. Ja zaczynam awanture, co oni sobie wyobrazaja, a oni (nawet nie pijani, raczej nacpani byli), ze "taki ladny piesek i chcielismy zrobic taki dowcip i go zabrac na chwile, ale sie cholera nie dal". Nie chciala nic wziac i warczala (w zyciu nie widzialam jak warczy!!!!). Najlepsze jest to, ze w czasie jak ja na nich krzyczalam, to Wanilka poczula chyba, ze przy pani jest bezpiecznie, no i zaczela zjadac szybko te rozrzucone frytki:D Maly cwaniaczek.
No. A wy zostawiacie psy czasem przed sklepem? Kurcze, entlebuchery maja to do siebie, ze przez to rowniutkie umaszczenie wygladaja rasowo. Niby sama postura i donosnym szczekaniem budza respekt, ale ostatnio spotkalam na spacerze kobiete z Yorkiem, ktora opowiadala, ze jak zostawila pieska pod Zabka, to zastala tylko kartke z tekstem "Chcesz jeszcze zobaczyc psa, to bedziesz placic 600 zl". okazalo sie , ze to cyganskie dzieciaki z okolicy chcialy sobie dorobic;>
ojoj, ale sie rozpisalam:D
Avatar użytkownika
honii
 
Posty: 66
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-01-11, 03:21
Lokalizacja: Wrocław
psy: Wanilka

Re: Entlebucher

Postprzez marcinek » 2009-02-23, 16:07

Buczer wychodzi z rodzicami , ale pod warunkiem , że ja tez ide. Nawt moj tata lub mama mogą smycz trzymać i go prowadzić . Natomiast nie ma mowy , żeby wyszedł z kimś bezemnie z domu. Do obcych jest tak jak Wanilka bardzo nieufny. Przed sklepem go nie zostawiam bo on się do tego nie nadaje. W parku jest taka polanka , która często sluży psom do zabawy. Często tam spuszczam Buczera. Spotkałem się raz z opinią , że dobrze, że jest nieufny bo nikt mi go nie ukradnie. Ta osoba opowiedziala mi zdarzenie jak jej psa spod sklepu chcieli zabrać. Jest jeszcze jedna rzecz, która sie żuca w oczy. Buczer obcej osobie nigdy nie da się pogłaskac po głowie, ale zdarzyło się kilka razy , że dal sie pogłaskac po brzuszku. Czyli on caly czas musi widziec ręke , która go dotyka. Dwa dni temu jak się bawil z labradorem to nawet po pól godzinie zabawy z nim podbiegl do jej wlaścicielki wziął ciasteczko do zjedzenia. Byl to duży sukces.
marcinek
 
Posty: 206
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-05-08, 12:01

Re: Entlebucher

Postprzez santa » 2009-02-23, 16:28

tez jestem pewna ze santa z nikim obcym by nie poszla. nie daje sie dotknac nieznanej osobie (chyba ze jest to wlasiciel innego psa to czasem pozwala).
natomiast pod sklepem raczej jej nie zostawiam, kilka razy mi sie zdarzylo ale to tylko jak wchodzilam do takiej malej budki ze caly czas ja widzialam.

ja slyszalam jak u mnie na osiedlu ktos przywiazal do drzewa przy sklepie szczeniaka owczarka niemieckiego i podszedl robic zakupy.... jak wrocil psa juz nie bylo
santa
 
Posty: 843
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-03-28, 21:47

Re: Entlebucher

Postprzez J.&A. » 2009-02-24, 17:26

Ooo ... temat na czasie. :mrgreen:
Luśka nam dorośleje.
Zauważyliśmy, że po cieczce zmieniła się.
Nie pozwala już sobie w kaszę dmuchać.
Nie odda swojego patyka, potrafi warknąć na psa, a przede wszystkim nasiliła jej się potrzeba obrony swojego stada.
Nie mogę w zasadzie pogłaskać innego psa, bo Luśka natychmiast rzuca się na niego i go odpycha. Na spacerze kiedy spotkamy kogoś z psem stoi pomiędzy nami a obcym psem, gotowa go odepchnąć jak się za bardzo zbliży.
I chodzi za nami, a w zasadzie głównie za mną krok w krok.
Ostatnio byliśmy przez tydzień u kolegi, który ma dwa psy i mieliśmy porównanie. Tamte gdzieś w kącie śpią, a Luśka non stop przy nas, kładła się tylko wtedy kiedy my się już położyliśmy.
Na spacery wychodzi bez problemu "z wtajemniczonymi" czyli tymi, których zna od dzieciństwa, w stosunku do obcych jest bardzo nieufna.
Avatar użytkownika
J.&A.
 
Posty: 215
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-09-07, 21:21
psy: Entlebucher

Re: Entlebucher

Postprzez lilia3 » 2009-02-24, 19:16

U nas to wygląda w ten sposób że króluje Yoko i Negri obydwoje rządzą w stadzie ENTLICZKÓW.
Każda następna sunie robi wszystko żeby się im podlizać, kładzie się na grzbiet ,liże im pyszczki itp.
Jak przychodzi do zabawy to wszystkie się wspólnie bawią jednak jak Negri się coś nie podoba to pokaże zęby a tamta ucieka, albo się kładzie skulona.Ale tak jest ktoś musi nimi rządzić.
Entlebuchery są nieufny do obcych i tego nikt nie zmieni...Jedynie Yoco na wystawie czy na spacerze widząc obce osoby to podchodzi daje łapkę i pozwala się pogłaskać.
Negri na wystawie czy jak wspólnie z mężem wychodzimy na spacer to nie odstępuje mnie na krok, jaka była rozpacz na którejś wystawie jak na chwilę mąż ja trzymał a ja w tym czasie wystawiałam innego psa.Cały czas szczekała ,patrzyła sie na mnie aż prawie wyrwała się mężowi z ręki aby tylko być przy swojej pani.W domu to tylko mnie słucha inni mogą sobie mówić a ona ma to w nosie.
Entlebuchery wybierają sobie jednego ukochanego właściciela przy którym czują się swobodnie i spokojnie inne osoby tolerują ale nie kochają je tak mocno.

Luśka po cieczce na pewno dojrzała i nabrała pewności i ma prawo być zazdrosna o swoją ukochaną właścicielkę.To w ich naturze.
Co do zostawiania psa przy sklepie to ODRADZAM....
lilia3
 
Posty: 397
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-04-10, 21:26
Lokalizacja: Porażynianka-Opalenica
psy: Entlebucher. Duży Szwajcarski Pies,Appenzeller

Re: Entlebucher

Postprzez marcinek » 2009-02-24, 20:55

W zeszlym roku pod koniec marca musialem jechać na Chrzest do Szczecina. Postanowiliśmy w domu , ze Buczer zostanie z rodzicami przez 2 dni. Następnego dnia po moim wyjeżdzie mama rano wyprowadzila psa na spacerek. Buczer wyciągnął głowe z obroży i zaczął szybko iść w strone parku gdzie go często zabierałem. Mama oczywiście zdenerwowana biegła za nim. Na szczęście nie jezdziło po ulicy dużo samochodów. Buczer dobiegł do tej polanki o której wcześniej opowiadalem . Tam biegal z jakimś psem . Wlaściciel tamtego próbował mamie pomóc go zlapać. Przynętą miał być patyk. Buczer facetowi patyka zabral , ale chwycić się nie dał. Po póltorej godz. mamie się zimno zrobiło i zaczeła iść do domu bez psa. Wtedy Buczer przybiegl i dał się zapiąć na smycz. Pożniej wieczorem siedzial na mojej kanapie i szczekal takim wydłuzonym glosem .Był bardzo niezadowolony, że mnie nie ma. Ze złości pogryzl moje kapcie. Jak wróciłem to Buczer już chodzil z ogonem do gory zadowolony z tego , ze jego pan przyjechał. Od tamtej pory sie nie ruszam z domu na więcej niż kilka godz.
marcinek
 
Posty: 206
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-05-08, 12:01

Re: Entlebucher

Postprzez asia78 » 2009-02-25, 10:16

Moja Amanda jest oczywiście nieufna do obcych, ale jak kogoś choć trochę zna, to włazi na kolanka.
Kiedyś zawiozłam ją na 1,5 dnia do mojej mamy, nawet nie zauważyła jak odjeżdżałam, tak się cieszyła ze spotkania. Przeżyła ten czas spokojnie, wychodziła na spacery bez problemów, ale widać było, że tęskni.
Jak przyjechały do babci do kompletu moje dziewczynki, to mało ich nie podeptała ze szczęścia.
No mnie oczywiście też witała jak szalona, jak co dzień po pracy zresztą.

Amanda lada chwila będzie miała cieczkę bo pieski zaczęły ją inaczej traktować, zdaje się że trafimy z cieczką na egzamin PT :-( jak Santa
Avatar użytkownika
asia78
 
Posty: 1746
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-10-25, 00:37
Lokalizacja: Warszawa
psy: Appenzellerka Amanda

Re: Entlebucher

Postprzez J.&A. » 2009-02-26, 15:23

Kilka miesięcy temu zostawiliśmy Luśkę na kilka dni z moim bratem i jego dziewczyną - nie mieli z nią żadnych problemów, po prostu przez te kilka dni traktowała ich jak właścicieli, jadła jak zwykle, wychodziła na spacery, nawet spała z nimi, nie przejawiając objawów tęsknoty. Chyba musimy to powtórzyć choć na jedną noc w celach ćwiczebnych. ;-)
Jak byliśmy natomiast u kolegi, to jak nas nie miała w zasięgu wzroku przeżywała prawdziwy psi dramat. Fakt, że to dla niej obce miejsce i dwa obce psy, które - co tu dużo mówić - nie przyjęły jej zbyt życzliwie. Ale po tygodniu jakoś się nie uspokoiła. Widać, że taka jej natura i tyle.
Najzabawniejsze jest to, że tym psiakom pozwalała na wszystko (teriery szkockie, więc "nieco" mniejszych gabarytów), włącznie z chrapaniem na jej posłaniu dopóki ... nie dotknęłam jednego, dopiero wtedy coś w niej pękło hihihi. Cofnęłam rękę bo myślałam, że do rozlewu krwi dojdzie. ;-)
Avatar użytkownika
J.&A.
 
Posty: 215
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-09-07, 21:21
psy: Entlebucher

Re: Entlebucher

Postprzez asia78 » 2009-02-26, 16:22

Amanda na razie nie widzę żeby była zazdrosna o inne psy.
Na szkoleniu głaszczę inne psy i nie ma problemu.
Często "zamieniamy" się psami lub witamy uściskami z właścicielami i też nie wzbudza to u niej emocji.
To są dodatkowe pozytywne aspekty szkolenia w grupie.
Wiem, że weekendy macie trochę zajęte, ale może wybierzecie się na szkolenie?
Avatar użytkownika
asia78
 
Posty: 1746
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-10-25, 00:37
Lokalizacja: Warszawa
psy: Appenzellerka Amanda

Re: Entlebucher

Postprzez J.&A. » 2009-02-26, 20:57

A wiesz Asiu, że dojrzewam do tego. Co prawda weekendy przechlapane, Luśka nie sprawia generalnie problemów wychowawczych ;-) , ale może warto rozwijać jej rozliczne talenta. :mrgreen:
Poza tym nie spotkałam jeszcze nikogo kto żałowałby, że poszedł z psem na szkolenie, raczej same superlatywy słyszę.
Avatar użytkownika
J.&A.
 
Posty: 215
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-09-07, 21:21
psy: Entlebucher

Re: Entlebucher

Postprzez santa » 2009-02-27, 00:18

szkolenie super sprawa, ja bardzo polecam :D

sama chce cos dalej robic z santa, ale teraz mam goracy okres w zyciu, i czasu brak :/
ale na wiosne trzeba bedzie intensywniej nad tym pomyslec :)



no i niestety od wczoraj santa ma cieczke :-(
santa
 
Posty: 843
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-03-28, 21:47

Re: Entlebucher

Postprzez asia78 » 2009-03-03, 10:49

He he Amanda też ma cieczkę.
Ja myślę o Agility. Amanda bez oporów przeskakuje przez przeszkodę taką jak do OBI.
Tunel też jej nie straszny. Ale przede wszystkim widzę jaką sprawia jej przyjemność taka zabawa.
Tylko chyba jeszcze na nią za wcześnie? (9 m-cy)
Avatar użytkownika
asia78
 
Posty: 1746
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-10-25, 00:37
Lokalizacja: Warszawa
psy: Appenzellerka Amanda

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Appenzeller i Entlebucher

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości