Dzieki kochane :)) To fakt ze wybralam ja ją wybralam...ona o tym dobrze wie ;)
Taka byla spokojniutka narazie ale dzisiaj z mojej kluchy wyszedl diabelek

Od 4.30 biegala po mnie (spiacej na materacu lezacym na podlodze) w tą i z powrotem nic sobie ze mnie nie robiac. To rewelacyjna pora na zabawe. Ona po 20 pada i o 5 rano jest jak nowo narodzona...chyba tez musze sie przestawic na wczesniejsze chodzenie spac i wstawanie o swicie ;))
Dzis pierwszy raz zostala sama..na 45 min narazie (wszyscy wracali do niej z pracy jak szaleni) i nic strasznego nie zrobila- przeciagnela tylko wielki karton do swojego poslania i ze smakiem pozarla (kawalek, nia caly

)- takie straty to jeszcze pol biedy.
Jaka byla radosc jak wrocilam!!!! Sama nie wiem ktora z nas bardziej sie cieszyla ;))))
Kicia robi do niej podchody, niby sie nie interesuje ale przechodzi jej specjalnie przed nosem, a mala juz na nia nie szczeka jest spokojna i obserwuje. No chyba ze kicia zaczyna uciekac- wtedy trzeba ja dogonic :)) Dostala juz po pysku wiec jest ostrozna, ale ja tam licze ze jeszcze beda razem spaly
Obiecuje jakies nowe fotki w tym tygodniu.