Ja do Was z nietypowa prosbą.Ponieważ mam teraz troche czasu chciałam uzupełnić strone spartków.Mam pytanie czy moge do siebie sciagnąć pożegnanie Saruni z forum.Po ostatnich przebojach z forum padł na mnie blady strach ze juz go nie bedzie ,zreszta nie wiem ale chyba pierwszego i drugiego juz nie ma.Chciałbym, pożegnanie Saruni przenieść do siebie do tęczowego mostu.Jeżeli ktos nie wyraża zgody -zrozumiem- poproszę o krótką informacje na P.W.
pozdrawiam serdecznie
a zapomniałam podziękować sympatykom spartków

za troske .Żyja mają sie swietnie,spartek jest po kompleksowych badaniach . Krew mocz w porzadku ,męskie sprawy czyli prostata też bardzo dobrze /zrobione usg/ Troche dokuczaja mu stawy ale nie na tyle żeby nie pędzic jak szaleniec do płotu jak wróg się skrada,czy nie stanąć na dówch łapach żeby sciagnać masełko ze stołu ,jak pani fujara zostawi .Waga no hmmmmmm

do zrzucenia ale to ponad nasze siły bo wszędzie pełno orzechów.Gabrysia nadrabia zaległosci w psoceniu za całe spartkowo.Nie dosć że wykupiła u pana abonament na spanie w łóżku-to codziennie zaliczaamy jakies dorobne straty

Wczoraj na przykład pogryzła dokumentnie koszyczek od święconki

.Pal licho koszyczek ale to zbieranie wikliny po całej chałupie

.Nie wspomnę o zjedzonej tapecie w hollu ,ale juz naprawiłam, mój samochód w środku wyglada jak amfibia

określenie mojego slubnego.Nie ma nic zjedzone klamiki uchwyty do zapinania pasów tak na prawde wszystko

.Można do srodka wejsc ale żeby wyjsc to trzeba nie lada sprytu.

Nie wspomnę też o systematycznym wyrywaniu kłaków Bodziowi w zabawie szaleja oboje strasznie.Misia powolutku zapada w zimowy sen jak to Misieńka.Z sypialni wychodzi tylko na jedzenie i sikanie-no chyba ze wyczuje że gdzieś jade -wtedy barykaduje sie pod drzwiami wyjsciowymi i wiadomo - pada hasło DOBRA JEDZIESZ-wtedy ruchem motylka podnosi się z podłogi i odblokowuje wyjscie

.Olisia jaj zwykle jest grzeczna ,nie wadzi nie przeszkadza. Bodzio oprócz wariactw z Gabrysia jak tylko zapomne i zostawie go od strony ulicy sprytnie przeskakuje przez płot i leci na boisko szkolne do dzieci -potem wiadomo przyprowadzaja go zbiorowo

albo zalicza wycieczki krajoznawcze-oczywiscie w zasiegu wzroku musi być dom. Nie nie myslcie że mój podróznik zwiedza nie znane tereny czy zapuszcza sie w głab nie znanego lądu

dzie tam to nie ten typ podróznika.On musi mieć chate na widoku bo gdyby pancia akurat wyszła i wsiadała do samochodu to wiadomo trzeba ja dopędzić

i wtedy wspólna wycieczka jest na BANK

bo juz do domu nie wróci żeby go zostawić bo jak zwykle wyjeżdza na ostatnia chwilkę.

.Jedyny problem jaki trapi Bodzia to mundurowi którzy systematycznie krążą po naszym terenie-ze wzgledu na bliskość szkoły

.ale daje rady-przecież to nie on słucha serdecznych -pozdrowień.

tylko ja w razie wpadki. no ale pracujemy też nad tym

i mówi się trudno płotu przerabiać nie bede.
Kazia blondynki maja sie dzielnie Zunia przesypia prawie całe dnie ,kropka tresuje kazika uczniów jak sa na miesjcu.Tak że chodzenie po płotach chłopaki maja opanowane do perfekcji

.Jak tylko nie daj Boze jest na podwórku a zobaczy ze weszli na posesje to pędzi ,,,,i teraz wiecie dlaczego nie przerobie płotu na wyższy

.to dla nich jedyna droga ucieczki

-ale co tam wszyscy bawia sie świetnie-znaczy chłopaki i kropka oczywiscie-bo ja sie wkurzam na Kazika ze jak im karze wejsc to nie zadzwoni do mnie zebym sprawdziła gdzie gwiazda jest żeby ją po prostu zabrac z podwórka do mieszkania.No i na tyle od spartków------a jezu zapomniałam o Arci wybacz słoneczko

Arcia typ Misienki jak nie spaceruje ze mna to oczywiscie spi na kanpapie.
pozdrawiamy spartkowo bo zaraz musze jechać ale zanim wyjade przedrzeć sie przez geste sito wpatrzonych we mnie oczu i pytania ,,,,,,,,,,no które z nas dzis jedzie z tobą.

i ulegam a potem sie wkurzam bo szyby zaparowane na maksa a towar ładuje na przednie siedzenie i upycham gdzoe się da.Kurde to naprawde juz amfibia a nie sa,mochód.

no ale cóz jak sie ma tyle spartków to wyboru żadnego
