przez Tess » 2009-09-13, 22:29
Piszę o tym, bo może nasze doświadczenia pomogą komus, kto też stanie przed takim problemem. Niewiele jest opisów w literaturze postępowania po skręcie żołądka. Niewiele jest info, że gastropeksja to nie jest remedium na problem. Owszem żołądek się nie skręci, ale predyspozycja do rozszerzenia po skręcie zostaje na całe zycie. I ataki wystepują coraz częśćiej. Najpierw - powiedzmy miesiąc po operacji, potem dwa tygodnie późnie, a potem już nawet nie wiesz kiedy. Ja już wiem, że Czoper absolutnie nie może się stresować. Jeśli jest stres - wszystko jedno z radości, strachu, czy czegokolwiek - nie ma jedzenia. Lepszy pies głodny niż martwy. Jedzenie tylko półpłynne w małych porcjach, ale nie więcej niż trzy razy dziennie, bo to zbyt obciąża żołądek. Niezbędne są więc odżywki. Nie wolno podawać nic, co pęcznieje w żołądku - odpada więc sucha karma. Nie wolno dawać ryżu, makaronu lub kaszy. Diete zazwyczaj powinno się uzgodnić z wetem. My podajemy dokładnie namoczone karmy kobersa - zdaniem naszego weta optymalne pod względem reakcji żołądkowych i składu plus ranigast i espumisan przed kazdym posiłkiem, ale jakiekolwiek podniecenie może wywołac atak niezależnie od posiłku. Jednak mając w domu potrzebne leki i STALE obserwując psa można przedłużyć mu życia. Nasze psy NIGDY nie zostają same. Zawsze ktoś z nas przy Czoperze ma dyżur - bo jesli nikogo by nie było i Czoper przestraszyłby się np. burzy - już by go nie było. Pies po skręcie żołądka jest inwalidą, może żyć, o ile my możemy zapewnić mu stały nadzór i weta pod telefonem 24H na dobę. A i to w pewnym momencie pozostaniemy bezradni, bo dla serduszka może to być o jeden atak za dużo. Kazdy dzień, to dzień darowany. I tym trzeba się cieszyć