Witam serdecznie,
Choć Ares nie pochodzi z hodowli Pani Ireny to nie ukrywam, ze wiele nam pomogła w zrozumieniu Appków. Z każdym problemem mogłam się do niej zwrócić i zawsze mogłam liczyć na pomoc i radę. Pierwszych kilka dni było ciężkich - moje dzieci były zaskoczone, że długo oczekiwany piesek nie jest maleńkim szczeniaczkiem mieszczącym się w dłoni i że potrafi pokazać co mu się nie podoba. Przebiegały obok szczekającego Aresa z krzykiem co powodowało, że w naszym dotychczas spokojnym domu zapanował totalny chaos
Czułam się wtedy bezradna - mój wymarzony pies, który miał stać się najlepszym przyjacielem moich dzieci obszczekiwał ich zajadle co pogłębiało obustronną niechęć. Wtedy z pomocą przyszła mi Pani Irena podpowiedziała jak dzieci mogą podejść do Aresa, żeby on czuł się bezpiecznie. Dziś cała trójka świetnie się ze sobą bawi i co bardzo mnie cieszy Ares chętnie wykonuje polecenia nawet te wydawane przez sześciolatków

.
Jasiek jest przepiękny więc nic dziwnego, że tak wiele osiągnął - bardzo serdecznie gratuluję !
Ares podobnie jak Jasiek - najchętniej spędzałby cały dzień w pobliskim lesie lub na łące. Uwielbia ganiać wiatr, przez cały czas pilnując czy aby gdzieś się zbytnio nie oddalamy.
Nasz Ares choć w domu jest aniołem to niestety w ogródku objawia swoje drugie oblicze - zniszczył wszystkie drzewka a ostatnio zasmakował mu zderzak naszego samochodu
Jak przygotowywałaś Jaśka do pierwszej wystawy? Czy są rzeczy na które warto zwrócić szczególną uwagę? Nigdy nie byłam na wystawie, zatem jest to dla mnie zupełnie nowy świat - chętnie dowiem się wszystkiego co pomoże mi nie popsuć Aresowi radości z wystawiania. My startujemy w kwietniu więc jeszcze mam chwilę, aby siebie i Aresa oswoić z tą myślą.
W załączeniu kilka zdjęć z naszego zimowego spacerku.
Do mnie:

Noga w wykonaniu psa z ADHD


no i prawdziwa noga

bywają też chwile zazdrości
