kerovynn napisał(a): Po sterylce 3 tygodnie byłam z Eśką w domu i spałam z nią na podłodze
Mąż jest w domu z suniami i będzie tak długo jak będzie potrzeba, dodatkowo przyjechała moja mama, żeby pomóc i nawet na chwilkę nie zostawiać choruszki bez opieki. Ja mam 40 dni urlopu (celowo zostawiony na ten cel) i jak już nie będzie trzeba nosić labuni po schodach wejściowych, to ja zacznę z nią zostawać. Śpimy z psami w salonie, tak żeby w nocy też mieć pełną kontrolę i pilnować. Budzę sie tak, jak za czasów niemowlęcych naszych dzieci, przy najmniejszym szmerku.
Nasze panienki są bardzo opiekuńcze w stosunku do siebie i może którejś wpaść pomysł do głowy, żeby wylizać ranę chorej. Co do karmienia, to kupiliśmy troche puszek u weta, dajemy wołowinkę z warzywami, ale bez ryżu, bo ryż na Parwusia działa jak "korek". Dodatkowo oliwa z oliwek i wywar z siemienia. Póki co daje radę z Qupą i mam nadzieje, że później będzie już tylko lepiej. Oby tylko staneła na czterech łapkach, choć za kilka tygodni, ale żeby nabrała zaufania i uwierzyła, że może znów normalnie chodzić.